Star 266 na zdjęciu z frontu – dawna polska ciężarówka jeździ pod Bahmutem

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Nie jest tajemnicą, iż od samego początku konfliktu na wschodzie Polska bardzo mocno wspiera stronę ukraińską, zarówno pod względem militarnym jak i humanitarnym. Dużą rolę w tym wszystkim odgrywają między innymi dostawy samochodów terenowych oraz ciężarówek, których to nieustannie Ukraińcom brakuje. Tym oto sposobem na Ukrainę docierają też kultowe Stary 266. Jednego z nich Filip prezentował ostatnio w barwach ukraińskich strażaków-saperów, a teraz pojawiło się też zdjęcie egzemplarza z działań frontowych, mającego barwy kojarzone z polską branżą energetyczną.

Bahmut na mapie:

Sądząc po podpisie, fotografia prezentuje rzeczoną ciężarówkę przejeżdżającą po bezdrożach w okolicach Bahmutu. Już od wielu miesięcy w tych okolicach trwają ciężkie walki, a samo miasto powoli, choć przy dużych stratach agresorów, jest okrążane przez Rosjan. W takich realiach każda para przysłowiowych „kółek” jest zatem niezwykle potrzebna, zarówno do przewozu żołnierzy, broni i zaopatrzenia, jak i także do ewakuacji rannych. Można też zauważyć, że Star otrzymał ukraińskie rejestracje, w czarnym kolorze zarezerwowanym dla pojazdów wojskowych, a także ma ukraiński krzyż kozacki na drzwiach. Raczej nie ma więc wątpliwości, że pojazd pozostaje po zachodniej stronie frontu.

Warto dodać, iż nie jest to pierwszy konflikt zbrojny w którym uczestniczy model 266. Polska ciężarówka obecna była m.in. w akcjach humanitarnych prowadzonych pod egidą ONZ, na przykład w dalekiej Kambodży, czy też na misjach wojennych, między innymi w na terenie byłej Jugosławii, w Iraku oraz Afganistanie. Tam też zyskała sympatię nie tylko naszych żołnierzy, ale także sojuszników. Dzięki relacjom osobiście zebranym od weteranów mogę powiedzieć, iż konstrukcję ze Starachowic szanowali nawet amerykańscy wojskowi, którzy nierzadko korzystali z pomocy Stara przy wyciąganiu ich własnych pojazdów. Innymi słowy jestem niemal na sto procent przekonany, iż także ukraińscy kierowcy, przyzwyczajeni do ZiŁ-ów, KrAZ-ów oraz Urali docenią zalety polskiej konstrukcji.

Star 266 w barwach ONZ na misji w Kambodży:

Zniszczony Star 266 w Iraku:

A wszystko to ma miejsce dokładnie 50 lat po debiucie Stara 266. Model ten zaczął być produkowany w 1973 roku i tak jak poprzednicy – modele 66 oraz 660 – miał być przeznaczony głównie na potrzeby wojska. Dlatego w pięcioletnich pracach badawczo-rozwojowych, obok zakładów w Starachowicach, brały udział także warszawskie Biuro Konstrukcji Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej z siedzibą w Sulejówku. Początkowo jedynym użytkownikiem nowej ciężarówki faktycznie były Siły Zbrojne, ale z czasem Star 266 trafił także do straży pożarnej oraz zwyczajnych, cywilnych odbiorców. Źródłem napędu polskiej ciężarówki był 6-cylindrowy diesel typu 359 o mocy 150 KM, który połączono z 5-biegową skrzynią manualną. Produkcja modelu 266 utrzymała się aż do 2000 roku, ale nawet po tym czasie pojawiły się liczne udoskonalenia, wykonywane przez zewnętrzne przedsiębiorstwa. Tak powstał między innymi wariant 266M2 z chińską kabiną oraz 170-konnym silnikiem kupowany od Iveco.

Ta długowieczność jest nieprzypadkowa, gdyż była to konstrukcja generalnie niezwykle udana, bardzo lubiana przez wielu użytkowników. Fakt faktem, pojazd miał siermiężny charakter, nawet jak na ówczesne realia, jednak zdaniem wielu żołnierzy nasza konstrukcja była o wiele bardziej cywilizowana i przyjazna w obsłudze aniżeli radzieckie ZiŁ-y czy Urale. Te ostatnie z resztą często wykorzystywały dosyć przestarzałe silniki benzynowe, podczas gdy w Starze mieliśmy do czynienia z nieco nowocześniejszym rozwiązaniem w postaci silnika diesla, co oczywiście miało także pozytywny wpływ na zużycie paliwa. Do kolejnych zalet należy także zaliczyć bardzo wytrzymałą i prostą konstrukcję, która się nie psuła (Star 266 bowiem nie ulega awarii, a ma jedynie gorszy dzień), a także wspaniałe zdolności terenowe. Stąd powiedzenie, że model 266 w błocie, śniegu i piasku może zatrzymać jedynie bezpośredni ostrzał lub niedoświadczony kierowca.