Firma Star zniknęła z rynku samochodów ciężarowych dokładnie 10 lat temu, natomiast sam model 266, darzony chyba coraz większym sentymentem, przestał zjeżdżać z taśm bodajże jeszcze 6 lat wcześniej. A mimo to na tegorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach można było zobaczyć Stary 266, które wyglądały jak egzemplarze zupełnie nowej serii.
Poniżej: dodatkowe zdjęcia modelu 266M2
Samochody te to Stary 266M2, przygotowane przez firmę Autobox ze Starachowic i dostępne w opisywanym wydaniu bodajże od zeszłego roku. Buduje się je na bazie używanych, wojskowych ciężarówek, łącząc sprawdzony układ napędu z nowoczesnym silnikiem oraz stosunkowo komfortową kabiną. Mosty napędowe, skrzynia rozdzielcza, przekładnia kierownicza oraz wszystkie trzy wały – elementy te pozostawiano z oryginału, poddając je jedynie gruntownemu remontowi. Zmianie uległ za to silnik, będąc zastępowanym przez 3,9-litrową jednostkę marki Iveco. Oferuje ona 170 KM i 560 Nm, przekazując te osiągi na 6-biegową skrzynię biegów od firmy Eaton. Jeśli natomiast chodzi o nową kabinę, to jest to szoferka o takim samym kształcie, jak w przypadku nowszych modeli 944 i 1466, wywodząca się z koncernu MAN, a obecnie wytwarzaną w Chinach. Wewnątrz można liczyć na klimatyzację, nowoczesne fotele oraz względnie nowoczesną deskę rozdzielczą.
Ponadto, obok Starów 266M2, można było zobaczyć także ciężarówkę o oznaczeniu SAS (powyżej), szykowaną na eksport. W tym przypadku producentem również jest Autobox, lecz zamiast korzystać ze sprawdzonych rozwiązań z modelu 266, starachowickie przedsiębiorstwo zdecydowało się tutaj na skorzystanie podzespołów chińskich. Uwagę zwraca chociażby kabina, swego czasu montowana do Volva FL, natomiast dzisiaj będąca bardzo popularnym widokiem właśnie w Chinach. Chiński jest również silnik, 270-konna jednostka marki Weichai, a nawet 10-biegowa skrzynia biegów.
A skoro już mówimy o kieleckim MSPO, to warto przyjrzeć się także wojskowym ciężarówkom od innych producentów. Dla przykładu, austriacka firma Achleitner przywiozła do Kielc poważnie zmodyfikowane Iveco Daily najnowszej generacji, noszące nazwę 4×4. Nie zabrakło też zmodyfikowanych aut terenowych marki Toyota, od razu przywodzących na myśl konflikty na Bliskim Wschodzie. Z karabinami na dachu można było zobaczyć dwa różne warianty Land Cruisera, zmodyfikowane przez firmę Germaz – wersję osobową oraz typowo użytkowy model 70. Kawałek dalej zaparkował też zmodyfikowany Hilux, ze stanowiskiem strzeleckim mieszczącym się na oryginalnej skrzyni ładunkowej.
Wśród większych pojazdów można było natomiast zauważyć Jelcze, Tatry oraz Mercedesy. Te pierwsze to konstrukcje świetnie w Polsce znane, jako że cały czas przybywa ich w szeregach Wojska Polskiego. Już na polskich, wojskowych rejestracjach zaprezentowały się Tatry, modele TerrNo1, będące rozwinięciem zasłużonego modelu T815. Jeśli jednak chodzi o stanowisko Mercedesa, to było ono jedną wielką ciekawostką. Uwagę zwracał przede wszystkim czteroosiowy potwór bazujący na Actrosie 4146, z całkowicie opancerzoną kabiną. Samochód ten miał napęd 8×8, 1,2-metrową głębokość brodzenia, a wyposażenie przewidywało na przykład dwa generatory prądotwórcze. Bardzo interesujący był także pustynny egzemplarz klasy G, wyposażony w opancerzone, ale jednocześnie też częściowo otwarte nadwozie. A do zadań mniej ekstremalnych przygotowano dwa Sprintery z napędem 4×4.
Z pozdrowieniami dla mojego Taty, który był na targach i podesłał zdjęcia! 😉