To był jeden z tych przewozów, przy których określenie „nieuczciwa konkurencja” to po prostu za mało. Transport odbywał się bez poszanowania jakichkolwiek reguł, kulejąc zarówno pod względem formalnym, jak i od strony technicznej.
Zacznijmy od tego, że MAN TGA przewoził ładunek na wyeksploatowanych oponach, z niesprawnym układem ABS, z częściowo rozmontowanymi hamulcami trzeciej osi, z przewodem pneumatycznym zaciśniętym trytytką i z niesprawną tylną klapą, podtrzymywaną na pasie. Kierowca nie rejestrował też czasu pracy, w tachografie nie było żadnej wykresówki, a wśród dokumentów nie znalazł się wypis z licencji.
Pomimo wszystkich tych braków, samochód załadował się pod Warszawą i ruszył na południe trasą S7. Patrol ITD zatrzymał go w miejscowości Występa pod Kielcami, a więc jakieś 160 kilometrów od stolicy. Lista następstw była przy tym naprawdę długa, obejmując natychmiastowy zakaz dalszej jazdy, zatrzymanie dowodu rejestracyjnego, trzymiesięczne odebranie prawa jazdy za jazdę bez wykresówki, mandaty karne dla kierującego i karę administracyjną dla firmy, zapewne w maksymalnej wysokości 12 tys. złotych.
Oto komunikat WITD Kielce:
We wtorek 14 lutego inspektorzy z Kielc wykonujący czynności służbowe na drodze krajowej numer 7 w miejscowości Występa zatrzymali do kontroli drogowej samochód ciężarowy należący do polskiego przewoźnika.
Już pierwszy etap kontroli ujawnił, że kierowca, który nie okazał wypisu z licencji, nie rejestruje swojej aktywności na wykresówce, ponieważ nie włożył jej nawet do tachografu, a przewóz rozpoczął w okolicach Warszawy.
Kontrola stanu technicznego samochodu wykazała zaś, że przewody hamulcowe na tylnej osi zostały odłączone, zagięte i zabezpieczone za pomocą tzw. trytytki, w wyniku czego odłączono układ hamulcowy. W trakcie dalszych czynności inspektor stwierdził również zużyty bieżnik opony poniżej 1,6 mm, co zgodnie z przepisami zakwalifikowano jako usterkę niebezpieczną, niesprawny układ ABS, niekompletny układ hamulcowy na tylnej osi pojazdu oraz niepewne mocowanie podjazdów służących do załadunku.
Kontrola zakończyła się wszczęciem postępowań administracyjnych wobec przewoźnika i zarządzającego transportem w przedsiębiorstwie, zatrzymaniem prawa jazdy kierowcy na 3 miesiące, zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego oraz zakazem dalszej jazdy do czasu usunięcia usterek niebezpiecznych, natomiast kierującego ukarano mandatami karnymi.
