Spłonął warsztat, w którym serwisowano najstarszy czynny wóz strażacki w Polsce

Link do zbiórki znajdziecie pod tym linkiem.

W niewielkiej wsi Budy Wielgoleskie, lezącej około 20 kilometrów na południe od Mińska Mazowieckiego, stacjonuje wyjątkowy wóz strażacki. Jest to oficjalnie najstarszy czynny wóz w Polsce, wyprodukowany w 65 lat temu, a mimo to nadal zarejestrowany, wpisany do tak zwanego „podziału bojowego” i tym samym mogący wyjechać do akcji.

Jest to Star 20, a więc pierwszy model seryjnie produkowany w Starachowicach. Jego premiera miała miejsce w 1948 roku i większość egzemplarzy nie trwała nawet do końca okresu PRL-u. Ten opisywany też był już zresztą przeznaczony do zezłomowania, wówczas mając jeszcze oznaczenia OSP Redzyńskie. Temu smutnemu końcowi udało się jednak zapobiec, właśnie w Budach Wielgoleskich.

Tutaj trzeba wyjaśnić, że OSP Budy Wielgoleskie to bardzo młoda jednostka. Założono ją w 1997 roku, a jednym z inicjatorów był Krzysztof Zawolski, właściciel lokalnego warsztatu samochodowego. To właśnie on pomógł pozyskać dla jednostki pierwszy wóz strażacki, w postaci wiekowego Stara. I choć ciężarówka była już wówczas skrajnie wyeksploatowana, pan Zawolski przywrócił jej zupełnie nowe życie.

Film z historią ciężarówki:

Właściciel warsztatu poświęcił ciężarówce wiele godzin ciężkiej i bezinteresownej pracy. Zdarzało się też, że niezbędne części musiał opłacać z własnej kieszeni. Wszystko się jednak opłaciło, jako że wyprodukowany w 1955 roku Star znowu zaczął wyglądać jak nowy. Odzyskał też pełną sprawność, mogąc spełniać swoją ratunkową rolę. Ciężarówkę wpisano więc do oficjalnego podziału bojowego, a przy okazji zaczęła ona brylować na różnego rodzaju zlotach. Towarzyszą jej przy tym strażacy w strojach z epoki, doskonale uświadamiając, jak strażacka technika zmieniła się od lat 50-tych.

Na tym przyjemna część artykułu niestety się kończy. Ciąg dalszy jest bowiem taki, że w miniony wtorek doszło do pożaru. Strawił on cały warsztat Krzysztofa Zawolskiego, dokładnie ten, w którym Star był remontowany, a obecnie przechodził bieżącą konserwacje oraz naprawy. Dla samego pana Zawolskiego oznaczało to też utratę sporej części życiowego dobytku, w postaci warsztatowego wyposażenia. I właśnie dlatego w sieci wystartowała szczególna zbiórka. Lokalni mieszkańcy chcą zebrać 20 tys. złotych, by umożliwić odbudowę warsztatu, a jednocześnie pomóc współtwórcy ich OSP podnieść się po pożarze.

Dla wyjaśnienia jeszcze dodam, że Star nie ucierpiał w pożarze i ma się dobrze.