W Calais znowu atakują nielegalni imigranci – zaostrzenie sytuacji przed Brexitem

Na zdjęciu: blokada przed Calais w 2016 roku

Do odłączenia Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej został już tylko miesiąc. Trwa też przedświąteczny okres zwiększonego zapotrzebowania na przewozy. A gdy oba te czynniki do siebie dodamy, otrzymujemy bardzo trudną sytuację w Calais oraz Dunkierce.

Już wczoraj można było zauważyć bardzo długi okres oczekiwania na przejazd do portu. Francuzi organizowali wręcz tymczasowe parkingi, specjalnie z myślą o ciężarówkach. Na tym jednak nie koniec problemu, jako że sytuację pogorszyli nielegalni imigranci. Ich aktywność jest w ostatnich dniach bardzo wzmożona, zapewne w związku ze zbliżającymi się zmianami na granicach.

Jak donosi niderlandzkie stowarzyszenie przewoźników „TLN”, zaczęły wracać obrazki sprzed kilku lat. Odnotowano na przykład blokady na jezdni, ustawiane przez imigrantów jeszcze przy granicy z Belgią. W ten sposób spowalnia się ciężarówki, ułatwiając wejść do ich naczep. Znacznie więcej jest też przypadków rozcinania plandek, niszczenia ładunków, kradzieży, a nawet agresji wobec samych kierowców.

Sytuacja jest trudna nie tylko na dojeździe do portów, ale także przed terminalem kolejowym pod Calais, gdzie rozpoczyna się Eurotunnel. A ponadto „TLN” przestrzega, że imigranci wchodzą do ciężarówek nadspodziewanie dużymi grupami. Może więc dojść do sytuacji, w której wygonimy już z naczepy całą grupę osób, a mimo to w środku zostanie jeszcze kilka lepiej ukrytych „pasażerów”.