770 koni mechanicznych? W pewnym zastosowaniu to nadal może być za mało. Dlatego też Scania przygotowała jeszcze mocniejszy układ napędowy, łącząc swojego najmocniejszego diesla z silnikiem elektrycznym.
16-litrowa, spalinowa „V-ósemka” o mocy 770 KM ma współpracować z elektryczną jednostką rozwijającą 380 KM. Łącznie daje to moc 1150 KM, którą oba silniki będą mogły wygenerować jednocześnie. Ponadto pojazd ma oferować świetną dynamikę już od momentu ruszania z miejsca, jako że elektryczna jednostka zaoferuje wówczas maksymalny moment obrotowy.
Omawiany układ napędowy trafi do samochodów ciężarowych, ale będą to pojazdy silnie specjalistyczne. Mowa tutaj o lotniskowych wozach strażackich, które podlegają wyjątkowo restrykcyjnym normom czasu dojazdu na pas do lądowania. Doskonała dynamika oraz wysoka prędkość maksymalna są przy tym wyjątkowo istotne i stąd zapotrzebowanie na aż 1150 KM.
Co też ciekawe, Scania ma już na ten układ pierwszego klienta. Jest nim niemiecka firma Titan Spezialfahrzeugbau, która wykorzysta 1150-konną hybrydę w ciężkim wozie lotniskowym T-39 6 x 6-H ARFF (zdjęcie powyżej). Pojazd ten legitymuje się dopuszczalną masą całkowitą 39 ton, do akcji może ruszać z nawet pełnym obciążeniem, a przy tym musi oferować takie osiągi, jak prędkość maksymalna 135 km/h, czy osiąganie 80 km/h w mniej niż 20 sekund.
Na koniec dodam, że to nie jest pierwszy tak mocny napęd hybrydowy dla ciężarówek. Na rynku dostępne pozostaje bowiem Sisu Polar Hybrid, czyli fiński potwór z kabiną Mercedesa Arocsa. Więcej na ten temat w następujących artykułach: Kolejna 900-konna ciężarówka trafiła do fińskiego przewoźnika – to Sisu Polar Hybrid oraz Hybryda w męskiej konfiguracji: 900-konne Sisu Polar ze skrzynią Eaton Fuller i superkondensatorami
Sisu Polar Hybrid: