Restrykcje dla 18-letnich kierowców ciężarówek – radary, kamery i ograniczniki?

18-latkowie jak najbardziej mogą prowadzić w Europie ciężarówki. Można ich wysyłać także w trasy międzynarodowe, bez żadnych ograniczeń tonażowych. Wystarczy przy tym odbyć pełną kwalifikację wstępną, a więc dwukrotnie dłuższy kurs, oferowany w Polsce już od ponad dekady.

Za to Amerykanie nadal się wahają. Podobnie jak niegdyś w Polsce, tam stosuje się limit 21 lat. Do jego osiągnięcia można jeździć tylko w transporcie wewnątrzstanowym, co można porównać z europejską „krajówką”. Natomiast po osiągnięciu 21 lat można szukać zatrudnienia w transporcie międzystanowym.

Rozmowy w sprawie zniesienia tego limitu już trwają i pojawiają się przy tym konkretne propozycje. Amerykanie chcieliby wypuścić młodych kierowców na dalekie trasy, ale przygotowują dla tego całą listę ograniczeń. Kierowcy ciężarówek w wieku 18-20 lat mieliby odbywać 280-godzinny okres próbny i znajdować się pod stałym nadzorem. Rozpoczęcie okresu próbnego wymagałoby też przepracowania co najmniej roku w transporcie wewnątrzstanowym i przejechania tam co najmniej 25 tys. mil, czyli 40 tys. kilometrów.

Na czym polegałby stały nadzór? Po pierwsze, młodzi kierowcy mogli by prowadzić wyłącznie pojazdy z przednimi radarami, automatycznie rozpoznającymi przeszkody. Tutaj od razu dodam, że w Stanach Zjednoczonych nadal nie jest to wyposażenie obowiązkowe. Podobnie wygląda też sprawa z ogranicznikami prędkości. Te również nie są obowiązkowe, ale młodzi kierowcy musieliby mieć „kaganiec” na 65 mph, czyli stosunkowo niskie 104 km/h. A do tego doszedłby obowiązek wyposażenia w wideorejestratory, zapisujące sytuację przed ciężarówkę.

Ostatnie wymagania dotyczyłyby rodzajów pojazdów oraz ładunków. Przede wszystkim, do 20 lat nie byłoby mowy o przewozie osób oraz materiałów niebezpiecznych. Poza tym młodzi kierowcy mogliby prowadzić tylko standardowe konfiguracje ciężarówek, z zakazem dla pojazdów specjalistycznych.

Czy takie wymagania są potrzebne, to zapewne ciekawy temat do dyskusji. Tym bardziej, że w Polsce mieliśmy już system, w którym młodzi kierowcy przechodzili bardzo długie przygotowanie. Tutaj możecie przeczytać o zawodowych początkach pana Adama Frąckowiaka, autora książki „Tirem do Iranu”. Tutaj opisywałem proces zatrudniania w radzieckiej firmie Sovtransavto, natomiast poniżej zamieszcza film z 1977 roku, przedstawiający przygotowanie do zawodu „kierowcy-mechanika”: