Seria transportowych kradzieży: fałszywi policjanci, tylne lampy, przyczepa i ładunek

Witam wszystkich serdecznie w nowym tygodniu. Jak właściwie co tydzień, rozpoczniemy od informacji z zachodnich dróg i parkingów. Nie będzie to jednak pojedyncza sprawa, a szybki skrót większej ilości doniesień, dotyczących jednego, bardzo wrażliwego tematu.

Udawani policjanci

Kradzieże, bo to o nich tutaj mowa, mogą wydawać się prawdziwą plagą. Tylko w ostatnich dniach i tylko w Niemczech przekonała się o tym cała grupa kierowców. Wśród nich między innymi Polak, którego w minioną sobotę, około godziny 16.30, okradziono na autostradzie A10, w okolicach Poczdamu, między węzłami Glindow oraz Werder.

Niewielka ciężarówka została zatrzymana do kontroli przez zielone auto marki Opel. Ze środka wysiało dwóch mężczyzn, którzy podawali się za policjantów. Oznajmili, że prowadzą kontrole ukierunkowane na fałszowanie pieniędzy. Kierowca miał okazać całą dostępną gotówkę, której okazał się mieć aż 11 tys. euro. Na czas kontroli zażądali też kluczyków od ciężarówki. Następnie udali się z pieniędzmi oraz kluczami do swojego „radiowozu” po czym… odjechali. Teraz szuka ich prawdziwa policja, prosząc o kontakt wszelkich świadków.

Kradzież naczepowego oświetlenia

Inny przykład pochodzi ze środowej nocy, z parkingu Hainich Süd przy autostradzie A4. Tam na policję zgłosił się kierowca, który nie mógł kontynuować trasy w związku z brakiem oświetlenia. W czasie nocnego postoju, między godziną 18 w środę a godziną 3 czwartek, z jego naczepy marki Schmitz zdemontowano obie tylne lampy.

Krótko po tym zgłoszeniu policja otrzymała też drugą, podobną informację. Prawdopodobnie około godziny 3.30, tej samej nocy, tylne lampy skradziono z naczepy stojącej na parkingu Hörselgau, również przy autostradzie A4, choć w przeciwnym kierunku.

Wyprzedziła go własna przyczepa

Idąc jeszcze dalej, dochodzimy do sytuacji z wtorkowego poranku. Niemiecki kierowca ciężarówki, jadący autostradą A5 nieopodal Herbolzheim, został wyprzedzony przez swój własny, prywatny pojazd. Konkretnie była to jego przyczepa kempingowa, która powinna była stać na parkingu w Freiburgu, kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Kierowca natychmiast powiadomił o sprawie policje, a także próbował podążać za przyczepą. Ciężarówka była jednak zbyt wolna, podczas gdy ciągnący przyczepę jechał nie tylko szybko, ale też bardzo ryzykownie. Nie dogoniła go nawet policja, choć funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli pościg. Niemniej złodziej musiał zdać sobie sprawę, że ktoś za nim podąża. Gdy bowiem sprawę przekazano policjantom z Francji, znaleźli oni przyczepę podrzuconą przy drodze, tuż za granicą, w miejscowości Erstein. Pojazd udało się odzyskać, ale sprawcy oraz auta ciągnącego nigdzie nie znaleziono.

42 telewizory

A na koniec mamy kradzieżową klasykę, w postaci wyniesionego z naczepy ładunku. Wydarzyło się to jeszcze pod koniec sierpnia, w miejscowości Guxhagen, nieopodal Kassel. Ciężarówka stała na autohofie przy autostradzie A7, który jest obiektem płatnym, ogrodzonym i monitorowanym. A mimo to złodzieje zdołali ją okraść, rozcinając plandekę i zabierając fragment ładunku.

Z naczepy wyniesiono 42 telewizory marki Samsung, o wartości ocenianej na łącznie 64 tys. euro. Policja poinformowała o sprawie dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia i poszukuje teraz wszelkich możliwych świadków.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.