Renault T520 na dwa różne sposoby – 70 ton po Europie oraz 40 ton po kraju

Zdjęcia: Polsad

Cegielnia Grabarz spod Łodzi odebrała w ostatnim czasie dwa nowe ciągniki marki Renault Trucks. Oba z nich reprezentują model T520, oba mają też bardzo podobny wygląd zewnętrzny. Gdy jednak przyjrzymy im się nieco bliżej, dostrzeżemy inne konfiguracje podwozia, inne warianty kabin, a nawet inne możliwości tonażowe. Spójrzmy więc skąd wzięła się ta nietypowa sytuacja.

Zasadniczą różnicę zdradza już charakterystyczne, przednie orurowanie. W pierwszym ciągniku, stojącym po naszej prawej stronie, sięga ono aż do podszybia. Wynika to z zastosowania niżej zawieszonej kabiny Sleeper Cab, z wyraźnym tunelem silnika oraz trzema stopniami wejściowymi. Za to w drugim z ciągników to samo orurowanie kończy się mniej więcej w połowie wysokości maski. Uświadamia to o ile wyższa jest kabina typu High Sleeper Cab, z całkowicie płaską podłogą oraz czterema stopniami na wejściu. Cała różnica wynika natomiast z tego, że pierwszy ciągnik obsłuży krótsze trasy krajowe, natomiast drugi będzie wykorzystywany także na międzynarodówce.

Kolejne różnice dotyczą układów osi. Pierwsze Renault T520, to z kabiną Sleeper Cab, otrzymało standardowy układ 4×2. Ten ciągnik będzie bowiem pracował w normatywnym transporcie, ciągając albo naczepę kurtynową z podwieszanym wózkiem widłowym, albo naczepę-wywrotkę. Pod firanką przetransportuje się gotowe materiały budowlane, jak cegły lub pustaki, a wywrotka dostarczy surowce niezbędne do ich produkcji. Za to w przypadku Renault T 520 High Sleeper Cab zastosowano dodatkową oś pchaną, podnoszącą techniczne DMC zestawu do 70 ton. Dzięki temu pojazd otrzyma szersze spektrum zastosowań, ciągając nie tylko wywrotkę lub firankę, ale też naczepę niskopodwoziową, na której Cegielnia Grabarz umieści swoje koparki lub ładowarki.

Poza omówionymi różnicami, oba pojazdy będą korzystały z tego samego, 520-konnego silnika o pojemności 13 litrów. To najmocniejsza jednostka z gamy Renault Trucks, choć pozbawiona mocno ostatnio promowanego układu Turbo Compound. W obu przypadkach zastosowano też podobne orurowanie, ze wspomnianymi „kangurami” estońskiej marki Metec oraz górnymi belkami polskiej firmy Symex. Fabryczne reflektory LED uzupełniło po osiem świateł dalekosiężnych, a na szczycie dachów dostrzeżemy też pneumatyczne trąby. Dostarczeniem pojazdów zajął się dealer Polsad Jacek Korczak ze Rzgowa.