36 godzin jazdy bez odpoczynku – azerski ekspres z holenderskimi kwiatami do Rosji

Od kiedy rosyjskie i białoruskie ciężarówki mają zakaz wjazdu do Unii Europejskiej, znacznie łatwiej spotkać zestawy zarejestrowane na przykład w Azerbejdżanie. Dwa takie pojazdy zatrzymano więc ostatnio do polskiej kontroli, na autostradzie A2 w okolicach Strykowa.

Skontrolowane w poniedziałek Scanie serii R należały do tego samego przewoźnika z Azerbejdżanu, choć wykonywały transport do Rosji, z kwiatami załadowanymi w Holandii. Oczywiście miał to być przewóz o ekspresowym charakterze, typowym dla takiego ładunku. Zamiast jednak skorzystać z podwójnej obsady, jakiej można by się spodziewać przy kwiatach, firma wysłała w trasę pojedynczych kierowców i narzuciła im pracę dosłownie za trzech.

W momencie zatrzymania jeden z kierujących osiągnął już blisko 36 godzin jazdy bez dobowego odpoczynku. W przypadku drugiego było to tylko niewiele mniej, bo niecałe 31 godzin. Coś takiego może więc wskazywać, że kierowcy nie tylko przyjechali „na strzała” z Holandii pod Stryków, ale też nie zrobili pełnoprawnych odpoczynków przy miejscu załadunku, a nawet nie odpoczywali w czasie przejazdu w przeciwnym kierunku, między unijną granicą a Holandią.

Jak wyjaśnili sami kierowcy , w ich firmie taka organizacja pracy jest po prostu normą, gdyż skraca czas typowej trasy z około 5-6 do zaledwie 2-3 dób. Uwzględniając konieczność przekroczenia rosyjskiej lub białoruskiej granicy, to faktycznie ekspres. Niemniej teraz trzeba będzie za to zapłacić, a łączna wartość kar może wynosić około 38 tys. złotych!

Wobec przewoźnika wszczęto dwa postępowania administracyjne, w których maksymalna kara może wynosić 12 tys. złotych na jeden zestaw. Poza tym inspektorzy wystawili mandaty karne dla kierowców, konieczne do opłacenia już na miejscu. Wysokość takich mandatów ściśle zawiązana jest z liczbą naruszeń czasu pracy i w tym przypadku wyniosła na dwie osoby łącznie 14 200 złotych.

Oto komunikat WITD Łódź:

6 listopada inspektorzy łowickiego oddziału WITD w Łodzi prowadzili rutynowe kontrole na autostradzie A2 w okolicach Strykowa. W ich czasie zatrzymano dwa jadące w kolumnie zestawy pojazdów, prowadzone przez załogi jednoosobowe. Jak się wkrótce okazało, pojazdy te były wykorzystywane przez przewoźnika z Azerbejdżanu do realizacji transportów kwiatów z Holandii do Rosji. Jak zawsze w takich sytuacjach skontrolowano zapisy tachografów. To co ukazało się na ekranach komputerów zszokowało kontrolujących.

Wśród licznych ujawnionych nieprawidłowości wybijały się okresy w których pierwszy z kierowców prowadził pojazd przez blisko 36 godziny, a drugi blisko 31 godzin mimo, że przepisy pozwalają jechać na nie więcej niż 10 godzin. Aby dokonać takiego „wyczynu”, kierowcy oczywiście, nie odbierali wymaganych przerw i odpoczynków. Jak wyniknęło z rozmów z kierowcami, ich pracodawca planował transporty z założeniem, że będą je wykonywać załogi dwuosobowe, ale w rzeczywistości zezwalał aby kierowcy jeździli samotnie. Dlatego podróże, które zgodnie z przepisami powinny trwać 5-6 dób, w przypadku tych kierowców trwały 2-3 doby. Skala stwierdzonych naruszeń była na tyle duża, że wobec przewoźnika drogowego wszczęto dwa postępowania administracyjne, grożące wielotysięcznymi karami finansowymi. Kierowców ukarano zaś mandatami karnymi w łącznej wysokości 14200 złotych.