Kontrole na polsko-niemieckiej granicy – zapowiedź kanclerza i nietypowa propozycja

To był wyjątkowo trudny początek tygodnia na polsko-niemieckiej granicy. Tradycyjnie największe kolejki stały do kontroli w Świecku, rozpoczynając się już w okolicach Rzepina. Poza tym policja postanowiła dodatkowo pilnować tam kierowców ciężarówek, wystawiając im mandaty za dojeżdżanie do granicy lewym pasem, pod zarzutem wyprzedzania na zakazie. Do kiedy natomiast potrwa to zamieszanie? Niestety, tutaj nie mam dobrych wiadomości.

Pomimo sprzeciwu pojawiającego się po stronie niemieckiej policji, a także problemów w niemieckich firmach zatrudniających Polaków, nie zapowiada się na szybkie zniesienie kontroli. Wręcz przeciwnie, kanclerz Olaf Scholz właśnie złożył zapewnienie, że kontrole zostaną utrzymane i to przez „długi czas”. Takie stwierdzenie padło z jego strony na niemieckim szczycie imigracyjnym, przeprowadzonym z przedstawicielami wszystkich szesnastu landów.

Istotne słowa wyraził też Dietmar Woidke, czyli premier landu Brandenburg, obejmującego większość polsko-niemieckiego pogranicza (w tym przejścia w Świecku, Olszynie, Gubinku, Schwedt oraz Kostrzynie). Trwające kontrole na granicy określił on skutecznym rozwiązaniem, faktycznie ograniczającym przemyt ludzi. Ma na to wskazywać zauważalnie mniejsza ilość zatrzymań nielegalnych imigrantów już na terenie Niemiec.

Choć, co ciekawe, Dietmar Woidke zaproponował pewną zmianę. Jego zdaniem kontrole powinny zostać przesunięte dalej na wschód, w głąb w Polski, aż za miejscowości znajdujące się na pasie przygranicznym. Miałoby to ograniczyć uciążliwość kontroli dla osób, które mieszkają tuż przy granicy i przekraczają ją w ramach codziennych dojazdów do pracy. Jak jednak w praktyce mogłoby to wyglądać, tego niemiecki polityk nie doprecyzował. Stwierdził jedynie, że taki układ wymagałby stosownego porozumienia z Polską.

Na koniec przypomnę, że obecna seria kontroli rozpoczęła się 27 października i ma potrwać przez 20 dni, czyli dokładnie do połowy listopada. Następnie władze Niemiec mają podjąć decyzję o ewentualnym przedłużeniu tych kontroli o 3 miesiące. Właśnie na taki termin mogą więc wskazywać słowa Olafa Scholza.