Poselski projekt zrównania prędkości dla samochodów ciężarowych i aut osobowych

Projekt poselski dotyczący zmniejszenia uciążliwości ruchu samochodów ciężarowych – słysząc o czymś takim, w Polsce od razu spodziewalibyśmy się nowych zakazów wyprzedzania (jak na przykład tutaj). Tymczasem Stany Zjednoczone znowu wychodzą tutaj z pozytywnym przykładem, mającym charakter bardzo zdroworozsądkowy.

Mike Aylesworth, członek Izby Reprezentantów ze stanu Indiana (u nas określilibyśmy to po prostu posłem), zgłosił projekt przepisów zrównujących maksymalną prędkość dla ciężarówek i aut osobowych. Po proponowanych zmianach, obie kategorie pojazdów mogłyby poruszać się po Indianie z prędkością 70 mph, czyli w przeliczeniu 112 km/h. Dla porównania, dzisiaj ciężarówki muszą tam jeździć o 5 mph (8 km/h) wolniej od osobówek, czyniąc stan Indiana jednym z zaledwie ośmiu amerykańskich stanów, które stosują takie ciężarowe ograniczenie.

Jak na razie nie wiadomo, czy powyższy projekt ma szanse na wejście w życie. Niemniej ciekawostką jest już nawet wyjaśnienie, skąd w ogóle wziął się ten poselski pomysł. Sam Mike Aylesworth wytłumaczył to następującymi słowami: Wracałem z podróży z Karoliny Południowej i przejeżdżałem po drodze przez cztery stany, w których ograniczenia dla ciężarówek i aut osobowych są takie same. Spowalnianie ruchu przez ciężkie zestawy niemal tam nie występowało. Za to gdy wjechałem do Indiany nagle zaczęły się problemy z wolniejszymi ciężarówkami, bardzo irytujące i ciągnące na całych odcinkach.

Obserwacja amerykańskiego polityka pokrywa się także ze statystykami, które zostały opracowane przez naukowców z Uniwersytetu w Arkansas. Wynika z nich, że im mniejsza jest różnica w prędkości między autami osobowymi i ciężarówkami, tym bezpieczniejszy staje się ruch drogowy. Mniej jest bowiem interakcji, które mogą potencjalnie prowadzić do wypadku lub kolizji. Szerzej, ze wskazaniem konkretnych wartości procentowych, opisywałem to w następującym artykule: Dlaczego ciężarówki nie powinny mieć ograniczników prędkości – argumenty i liczby. A oto najważniejszy fragment:

Jeśli […] ciężarówki zaczną jeździć wolniej niż auta osobowe […] płynność zostanie znacznie pogorszona. Mówiąc bardziej konkretnie, zwiększy się ilość interakcji między pojazdami, czyli wymuszonych przyspieszeń, hamowań lub zmian pasów ruchu. Jak podaje tutaj OODIA, w przypadku ciężarówki jadącej o 10 mph (16 km/h) wolniej niż auta osobowe, ilość takich interakcji idzie w górę o aż 227 procent.

Te same względy mogą prowadzić do pogorszenia bezpieczeństwa. Skoro bowiem ruch będzie mniej płynny, łatwiej o niebezpieczną sytuację. W tym przypadku OODIA podaje przykład z ciężarówką jadącą zaledwie 5 mph (8 km/h) wolniej niż większość samochodów na drodze. Prawdopodobieństwo, że taki pojazd będzie uczestniczył w niebezpiecznym zdarzeniu, ma być od 50 do nawet 80 proc. wyższe.

Źródło zdjęcia: Volvo VN770 z 1999 roku, jako codzienne narzędzie pracy z przebiegiem 2,5 mln kilometrów