Ponadnormatywny zestaw na bazie gazowego ciągnika, z naczepą sprzedającą LNG

O ile w standardowym transporcie „gazowce” coraz lepiej się przyjmują, to w przewozach ponadnormatywnych absolutnie się ich nie spotyka. Są ku temu bardzo konkretne powody, jak chociażby kwestia odpowiednich konfiguracji, czy sprawa zasięgu. Najmocniejsze europejskie silniki na LNG rozwijają 460 KM, co na przykład w ciągnikach 6×4 wydaje się stosunkowo niewielką mocą. Można się też spodziewać, że około 60-tonowy zestaw na LNG miałby problem przejechać na jednym tankowaniu choć 900 kilometrów. A gdy już musiałby zatankować, wjazd na teren stacji mógłby być bardzo poważnym problemem.

W Polsce pojawił się jednak kompletny wyjątek. Powiedziałbym wręcz, że to wyjątek na skalę całej Europy, a może nawet i świata. Firma Bisek z Kostomłotów przygotowała bowiem ponadnormatywny zestaw, który nie tylko bazuje na gazowym ciągniku, ale wręcz sam jest stacją do tankowania gazu. Po raz pierwszy ciężarówkę tę zaprezentowano pod koniec ubiegłego miesiąca, a wczoraj miałem ją zobaczyć w ramach przygotowań do targów 4Poland, organizowanych przez Volvo Trucks w Jastrzębiu koło Szydłowca.

Bazą omawianego zestawu jest Volvo FH LNG, wyposażone w 460-konny silnik zasilany gazem ziemnym. Do tego dobrano układ osi 6×4, który przy okazji wymagał zastosowania wydłużonej ramy. Trzeba bowiem pamiętać, że Volvo FH LNG potrzebuje aż dwóch paliw, mieszając gaz ziemny z około 5-procentową domieszką oleju napędowego. A że zbiorniki dwóch różnych paliw nie powinny być umieszczane obok siebie, zbiornik LNG może być tylko jeden, będąc zamontowanym z lewej strony podwozia. W trosce o zasięg musiał to być zbiornik odpowiednio duży i stąd też stosunkowo długi rozstaw osi.

Za „gazowcem” jedzie naczepa, która może być jeszcze większym zaskoczeniem. Jest to niskopodwoziowy pojazd z tak zwanym „opuszczanym łóżem”, który stoi na zaledwie dwóch osiach i pełni rolę mobilnej stacji LNG. Składa się na to nie tylko zbiornik, o pojemności 30 m3, ale też cała instalacja tankowania, wraz z kompletnym dystrybutorem. Gdy więc ustawimy tę stację we wskazanym miejscu, opuścimy ją na ziemię, zatankujemy gaz z cysterny i podłączymy do prądu, wszystko powinno być w pełni gotowe do sprzedaży.

Wynajęcie takiej stacji ma być rozwiązaniem dla firm, które odebrały gazowe ciężarówki, ale mają bardzo utrudniony dostęp do stacji tankowania. Trzeba też podkreślić, że sprzedaż LNG prosto z cysterny nie była możliwa, między innymi przez względy prawne. Za to umieszczenie na naczepie pełnoprawnej stacji okazało się jak najbardziej legalne. Dodam też, że omawiana naczepa jest produktem polskiego producenta, mianowicie firmy Emtech z miejscowości Szczerców nieopodal Bełchatowa.