Ponad 16-tonowa naczepa w parze z pickupem oraz gigantyczny, 7,3-litrowy silnik na benzynę

Przez lata producenci ciężarówek rywalizowali na cyfry, według zasady „kto da więcej”. Dla przykładu, w Europie, pod koniec lat 80-tych, każdy pragnął przekroczyć granicę 500 KM. Następnie, w latach 90-tych, odbywał się wyścig w kierunku 600 KM. Gdy jednak Scania oraz Volvo Trucks przekroczyły granicę 700 KM, na początku minionej dekady, wyścig nagle się zatrzymał. Choć bowiem lata mijają, żaden inny producent nie zdecydował się na tak mocny napęd.

Ba, gdy spojrzymy na premiery nowych ciężarówek, w ogóle nie znajdziemy w nich podejścia pod tytułem „kto da więcej”. Zamiast tego, rywalizuje się na zasadzie „kto da mniej”. Mówi się o tym który pojazd spali mniej paliwa, który będzie mógł przyspieszać na mniejszych obrotach i który będzie wymagał mniej ingerencji ze strony kierowcy. I co więcej, dotyczy to nie tylko Europy, ale też wszystkich innych rynków z wysoko rozwiniętej części świata.

Co więc mają począć w tej sytuacji takie osoby jak ja? Przecież aż prosi się, by od czasu do czasu napisać coś o samochodach coraz bardziej potężnych i po prostu imponujących. Dlatego też po raz kolejny zajrzymy do branży największych pickupów, nadal budowanych według zasady „kto da więcej”.

Jak niedawno wyjaśniałem, amerykański rynek przeżywa całą serię premier pickupów z największej klasy wagowej. Rozpoczął ją Ram Heavy Duty, opisywany w tym artykule. Dzieło koncernu Fiat Chrysler zaskoczyło wszystkich astronomicznym momentem obrotowym, wynoszącym 1354 Nm. To najwyższy wynik w historii tej branży. To też mniej więcej tyle, ile w latach 80-tych można było znaleźć na przykład w Volvie F12.

Kolejne było GMC Sierra HD, które zaskoczyło wszystkich systemem kamer. Samochód może zaoferować 15 różnych widoków, które omawiałem tutaj. Tak duża ilość nie jest pewnie nawet nikomu potrzebna. Niemniej robi to po prostu wrażenie i zdobyło ogromny rozgłos w mediach.

Teraz natomiast mamy dwie kolejne premiery. Swoje nowe, największe pickupy pokazało dwóch odwiecznych konkurentów – Ford oraz Chevrolet. Ford zaprezentował kolejną generację modelu Super Duty (od F-250 w górę), natomiast Chevrolet pokazał nową generację Silverado HD (2500 oraz 3500). I trzeba przyznać, że oba samochody oferują astronomiczne cyfry.

Wyjaśnienie: z jakiegoś powodu Chevrolet opublikował zdjęcia Silverado HD wyłącznie w wersji z pojedynczymi tylnymi kołami. Opisywana możliwość holowania naczep dotyczy natomiast wariantu z kołami podwójnymi.

Zaczniemy od Chevroleta, który postanowił zmiażdżyć konkurencję pod kątem możliwości holowania naczep i przyczep. Według oficjalnych danych technicznych, Silverado 3500HD może ciągnąć za sobą naczepę o masie 16 ton i 125 kilogramów. To o połowę więcej, niż w Silverado 3500HD dotychczasowej generacji. Więcej, niż jest w stanie zaoferować nowy Ram i jakieś cztery razy więcej, niż masa własna samego Silverado. Nawet Amerykanie przecierają więc oczy ze zdumienia, nie kryjąc przy tym swojego uznania.

Jaka odpowiada za to technologia? Napęd stanowi 6,6-litrowy turbodiesel. Ma on układ V8 i rozwija 445 KM oraz 1233 Nm. Do tego dochodzi 10-biegowa, automatyczna skrzynia marki Allison. Ponadto w ofercie jest też model benzynowy, o takiej samej pojemności. Niemniej ma „tylko” 401 KM oraz 629 Nm. Dlatego też rekordowe możliwości holowania naczep otrzymamy wyłącznie w parze z dieslem.

Trzeba jednak zaznaczyć pewną rzecz – nie jest wykluczone, że Ford nie zdoła zaoferować jeszcze więcej. Nowa generacja Super Duty została bowiem zaprezentowana, lecz jak na razie bez podania pełnych danych technicznych. Nie wiadomo ile wyniesie maksymalna masa naczepy, a nawet jaka będzie moc silników. Jedyne, co podano, to jaka będzie tych silników pojemność.

I właśnie tutaj przechodzimy do rzeczy najciekawszej. Ford postanowił bowiem wszystkich zaskoczyć, prezentując benzynowy silnik o ogromnej pojemności skokowej. To jednostka 7,3-litrowa w układzie V8 oraz bez turbiny. Oznacza to, że jeden cylinder ma tutaj niemal litr pojemności. Po raz ostatni tak wielkie cylindry stosowano w tej branży przed kryzysem gospodarczym, w 2006 roku. Wówczas z rynku zniknęło benzynowe, ośmiocylindrowe Silverado o pojemności 8,1 litra.

Ta nowa, 7,3-litrowa benzyna ma być alternatywą dla osób, które ciągają bardzo ciężkie przyczepy, a jednocześnie nie chcą mieć turbiny oraz diesla. Moc 7,3-litrowej jednostki na pewno przekroczy 400 KM, a nawet może zbliżyć się do 500 KM. Gdy tylko będzie ona powszechnie znana, na pewno wrócę do tematu.

Poza benzynowym gigantem, nowe Fordy Super Duty mają oferować dwa inne silniki, również o układzie V8. To podstawowa benzyna 6,2 litra oraz 6,7-litrowy turbodiesel.

Dodatkowe zdjęcia Chevroleta:

Dodatkowe zdjęcia Forda: