Polski transport bez zezwoleń między Ukrainą a innymi krajami UE – reakcja na protest

W nawiązaniu do wczorajszego tekstu: Protest w Dorohusku dalej trwa: poparcie rolników, reakcja Ukrainy i miesiąc blokady

Od czwartku trwa protest polskich przewoźników, domagających się zaostrzenia zasad dla przedsiębiorców zza wschodniej granicy. Akcja ma formę drogowej blokady, zorganizowanej tuż przed przejściem granicznym w Dorohusku, a jej efektem jest kolejka na około 5 tys. ciężarówek, przepuszczanych w ilości jednego zestawu na godzinę.

W ramach przypomnienia podam, że protestujący domagają się przede wszystkim przywrócenia obowiązku zezwoleń dla firm transportowych z Ukrainy, wymagania od Ukraińców co najmniej ciężarówek Euro 4, a także ograniczenia działalności firm o białoruskim lub rosyjskim kapitale, zakazując przy tym ruchu naczep na białoruskich lub rosyjskich rejestracjach. Za to polskie władze trzymają się odpowiedzi, według której powyższe zasady zależą od przepisów unijnych i rząd niewiele może w tej kwestii zrobić.

A tymczasem przechodzimy do nowej informacji, którą jest komunikat z samej Ukrainy. Właśnie w odpowiedzi na protest, ukraińskie Ministerstwo Rozwoju Społeczności Lokalnych i Infrastruktury poinformowało o wprowadzeniu nowych zasad dla polskich firm transportowych. Jak podaje „Rzeczpospolita”, od dzisiaj, 8 maja, nasze firmy mają dysponować możliwością realizowania przewozów między Ukrainą a dowolnym krajem Unii Europejskiej, bez konieczności posiadania zezwoleń. Konkretnie ma to przybrać formę tymczasowego wstrzymania kar za brak takiego zezwolenia.

Źródłowy tekst „Rzeczpospolitej” znajdziecie tutaj.