Czy elektryczna ciężarówka jest w stanie pracować w Polsce jako śmieciarka? Jak najbardziej. Czy wykaże przy tym jakieś konkretne zalety? Niewątpliwie. Czy polubią ją i kierowcy, i przewoźnicy? Podobno tak. Czy jednak finansowo byłoby to opłacalne? W warunkach wolnej konkurencji na pewno nie. Rachunek finansowy uratowałyby jedynie państwowe dopłaty, przyznawane na olbrzymim poziomie.
Powyższy akapit był wnioskiem z ubiegłorocznego artykułu, przedstawiającego wyniki testu elektrycznego Renault Trucks Gamy D w dwóch polskich firmach. Pamiętam też jak duże kontrowersje wywołała informacja o cenie, przyrównanej do kosztów zakupu aż czterech podobnie skonfigurowanych ciężarówek gazowych. I dokładnie tak jak przewidziałem, gdy do akcji wkroczyły państwowe dopłaty, klient na ten samochód w końcu się znalazł.
Transakcja objęła dokładnie ten sam pojazd, który wystąpił wcześniej we wspomnianym teście. Mowa więc o Renault Trucks Gamy D Wide w elektrycznej wersji Z.E., wyposażonym w zabudowę holenderskiej marki Terberg, również o zasilaniu elektrycznym. Pojazd ten został zakupiony przez niewielką, zaledwie 22-tysięczną gminę, jaką stanowią Świebodzice w województwie dolnośląskim. Ciężarówka najpierw była tam testowana przez okres dwóch miesięcy, a teraz pozyskano ją na stałe i wdrożono co codziennego użytku.
Zasięg tego pojazdu, po uwzględnieniu pracy zabudowy, ma wynosić około 120 kilometrów (w zależności od topografii). Jak jednak podaje prezes ZGK Świebodzice, zupełnie wystarcza to do realizowania lokalnych potrzeb. Gdy bowiem „Renówka” kończy dzień pracy, komputer zwykle wskazuje około 35-40 procent naładowania baterii. Co też ważne, pojazd ładowany jest w zamykanym garażu, co oznacza ochronę baterii przed niskimi temperaturami, a i załoga pojazdu zużywa mniej prądu na poranne nagrzanie kabiny. Jak natomiast przedsiębiorstwo poradziło sobie z aż tak ogromnymi kosztami zakupu? Tutaj odpowiedzią okazuje się właśnie rządowe dofinansowanie, uzyskane przez burmistrza Świebodzic z funduszu Polski Ład.
Pod względem parametrów technicznych mamy tutaj układ osi 6×2, dwustopniową przekładnię i aż dwa silniki elektryczne o łącznej mocy stałej 350 KM. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu to 27 ton, z uwagi na tonowy wyjątek dla pojazdów elektrycznych, natomiast na ładowność ma pozostawać z tego 10,3 tony. Warto też podkreślić, że zabudowa dysponuje wrzutnikiem o napędzie elektrycznym, a chwilowe osiągi pojazdu mogą być naprawdę imponujące. Już przy ruszaniu z miejsca mamy bowiem do dyspozycji pełne 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego, natomiast chwilowa moc maksymalna może wzrosnąć do 500 KM.