Pierwsza elektryczna wywrotka pięcioosiowa – 49 ton DMC i kosztowne modyfikacje

W holenderskich przetargach, dotyczących miejskich lub gminnych prac budowlanych, coraz częściej przyznaje się dodatkowe punkty za bezemisyjny transport. Tamtejsze firmy naprawdę zaczęły więc szukać elektrycznych wywrotek, a odpowiedzią na to zapotrzebowanie ma być premierowy pojazd z powyższego zdjęcia.

Ten zmodyfikowany Mercedes to pierwsza na świecie pięcioosiowa wywrotka, która ma zasilanie całkowicie elektryczne. W założeniu ma ona oferować podobne możliwości przewozowe, jak pięcioosiowe diesle, powszechnie spotykane na holenderskich budowach. Dlatego też uzyskano tutaj aż 49-tonowe DMC, dopuszczalne na holenderskich drogach publicznych pod warunkiem odpowiedniego rozsunięcia osi. Z tego równe 30 ton ma przypadać na ładowność, już przy uwzględnieniu tylnozsypowej wywrotki o pojemności 21 m3. Poza tym pojazd ma być po prostu bardzo mocny, oferując łącznie 544 KM mocy maksymalnej, pochodzącej z dwóch silników wiszących przy osi.

Oczywiście są też pewne ograniczenia. Przede wszystkim, to nie jest pojazd terenowy, jako że jego napęd pracuje w układzie 10×2, a wspomniane silniki umieszczone są bardzo nisko. Dlatego głównym przeznaczeniem ma być tutaj dowóz asfaltu do rozściełaczy, wykonywany na utwardzonym terenie. Trzeba będzie też pamiętać o ograniczonym zasięgu, szacowanym przez producenta na około 280 kilometrów. Następnie konieczny będzie postój pod ładowarką, w najlepszym wypadku trwający około półtorej godziny (przy zastosowaniu szybkiej ładowarki 160 kW).

Ile natomiast Holendrzy muszą za taki pojazd zapłacić? Tutaj temat robi się naprawdę ciekawy. Zacznijmy od tego, że bazą jest fabryczny Mercedes-Benz eActros 400 6×2, mogący kosztować mniej więcej trzy razy tyle, co spalinowe odpowiedniki. Następnie konieczna jest zaś przebudowa w firmie Veldhuizen Trucks, wyceniana oficjalnie na 142 tys. euro netto. Za tę kwotę dokłada się dwie 10-tonowe osie pchane, a także przesuwa do tyłu oś napędową oraz oś wleczoną. Jednocześnie zdejmuje się baterie trakcyjne, fabrycznie zawieszone pod ramą, przenosząc je w specjalną wieżę za kabiną i modyfikując przy tym układ chłodzenia. Poza tym konieczne jest wzmocnienie fabrycznej ramy, dokładając zarówno podłużnice, jak i poprzeczki. Zwieńczeniem wszystkiego jest natomiast uzyskanie nowej homologacji, zapewniającej wspomniane 49 ton DMC i zmieniającej markę pojazdu na Veldhuizen Trucks.

Fabryczny eActros 400 6×2: