Piękna Scania Torpedo rozbita na DK11 – wystrzał opony na prawym przodzie

Zdjęcia z miejsca zdarzenia: OSP w Tarnówce

Wystrzał opony na prawym przednim kole, w czasie pokonywania łuku wąskiej drogi krajowej, to jeden z gorszych scenariuszy, jakie można wyobrazić sobie za kierownicą ciężarówki. Tak też doszło do zdarzenia z przedostatniego dnia 2022 roku, gdy zniszczeniu uległ jeden z najciekawszych ciągników w kraju.

Wypadek miał miejsce na krajowej „jedenastce”, w miejscowości Ptusza, nieopodal Jastrowia. Przejazd z wywrotką pełną paszy wykonywała tam akurat klasyczna Scania T124L 420, należąca do firmy Szermer Transport. To właśnie w tym ciągniku doszło do wystrzału opony na osi kierowanej, a cały pojazd wyrwał się spod kontroli, staranował słup energetyczny i wpadł do rowu. Ogromnym wysiłkiem kierowcy ciągnik udało się jeszcze utrzymać na kołach i zatrzymać przed przydrożnymi drzewami. Za to załadowana naczepa całkowicie przechyliła się na prawą stronę i przewróciła, zrywając przy tym siodło.

Kierowcy i jednocześnie właścicielowi zestawu nic poważnego się nie stało. Wyszedł on z kabiny tylko z ogólnymi potłuczeniami. Nie ucierpiała też żadna inna osoba lub pojazd, więc szczęśliwie sprawa skończyła się tylko na stratach materialnych. Choć trzeba przyznać, że te na pewno nie będą należały do małych, gdyż – jak wspomniałem już na wstępie – rozbita ciężarówka była szczególnym pojazdem.

Damian Szermer ze Śmiłowa spod Szamotułami zakupił ten pojazd w 2015 roku, jako spełnienie wieloletnich marzeń o własnej „Torpedzie”. Oczywiście ciężarówka wyróżniała się już wówczas układem nadwozia, z silnikiem umieszczonym z przodu, ale poza tym była raczej seryjnym ciągnikiem z po prostu białą kabiną. Przez kolejne siedem lat Damian modyfikował więc pojazd, montował liczne dodatki, przemalował nadwozie, zlecił malunki o skandynawskich motywach i przebudował wnętrze. Dzięki temu Scania obracała za sobą głowy gdy tylko wyjechała na drogę. A trzeba przy tym podkreślić, że pojazd nieustannie, ciężko na siebie zarabiał, będąc tym samym jednym z ostatnich oryginalnych egzemplarzy Scanii serii 4 Torpedo, jakie pozostały przy pracy na polskich drogach.

Wygląd przed zdarzeniem (Truck-Spotters.eu):

Co będzie w tym temacie dalej? Kierowca-właściciel zapowiedział już naprawę swojego pojazdu i przymierza się do poszukiwań odpowiednich części. Potrzebne będą głównie prawe, dolne elementy nadwozia, w wielu przypadkach niestety unikalne dla wersji Torpedo. Poza tym przechylająca się, ciężka naczepa uszkodziła ramę pojazdu. Tutaj trzeba więc jeszcze podjąć decyzję, czy rama zostanie wyprostowana, czy też podda się ją pełnej wymianie. Wszystko to może być oczywiście kwestią wielu miesięcy, ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie okazja zaprezentować ten pojazd w pełnej, odnowionej postaci.

Swoją drogą, oryginalna Scania serii 4 Torpedo stała się już tak poszukiwanym sprzętem, wartym odbudowywania, że dotyczące jej projekty robią się coraz ciekawsze. Już wkrótce na polskich zlotach można się bowiem spodziewać takich egzemplarzy, jak omawiana „124-ka” wyciągnięta z rowu i opisywana niedawno „144-ka”, która latami wrastała w ziemię. O tej ostatniej pisałem w listopadzie, w następującym artykule: Scania 144 Torpedo odpalona po 8 latach postoju – drugie życie znanego ciągnika

Dodatkowe zdjęcia uszkodzeń: