Odwołanie testów ciężarówek z dwiema naczepami – negatywne wyniki badań w Niderlandach

Niderlandzkie firmy znane są z otwartości na specjalistyczne formy transportu. Ostatnio jednak Holendrzy zaczynają się z pewnych projektów wycofywać. Port w Rotterdamie dopiero co ogłosił, że nie zamówi ciągników siodłowych z autopilotami, gdyż byłaby to inwestycja z zbyt ryzykowana. A teraz pojawiła się informacja, że na niderlandzkie drogi jednak nie wyjadą ciężarówki z dwiema naczepami.

Według zapowiedzi z początku bieżącego roku, już wkrótce Holendrzy mieli rozpocząć testy 32-metrowego zestawu. Ciągnik siodłowy z dwiema naczepami miał kursować w barwach firmy Ewals Cargo Care, wykonując stałe trasy między Rotterdamem a Venlo. Odpowiedni zestaw został już nawet zaprezentowany, mając łącznie 11 osi, oferując 72 tony DMC i bazując na nowej Scanii 500S. Problem pojawił się jednak w momencie, gdy niderlandzki zarząd dróg (RDW) zabrał tę ciężarówkę na specjalny tor testowy w mieście Lelystad. Sprawdzono tam zachowanie w trudnych sytuacjach, a wnioski były bardzo negatywne.

32-metrowe ciężarówki okazały się znacznie bardziej problematyczne, niż 25-metrowe zestawy powszechnie kursujące po Niderlandach. Nie zmieściłyby się na tych samych rondach, placach, a nawet zakrętach. Pokonanie wielu odcinków wymagałoby od kierowców wyjeżdżania na przeciwległe pasy ruchu, stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Niewykluczone okazało się też zablokowanie wjazdów i wyjazdów z autostradowych stacji paliw. Poza tym stwierdzono nadmierne ścieranie opon przy manewrach, co stanowiłoby dodatkowe obciążenie nawierzchni. Jeśli natomiast chodzi o wspomnianą trasę z Venlo do Rotterdamu, to pierwsze problemy mogłyby się pojawić już w samym Venlo, na jednym rond, które 25-metrowe ciężarówki pokonują dzisiaj bez jakichkolwiek trudności.

Były też pewne dobre wiadomości. Okazało się na przykład, że dziesięcioosiowy zestaw nie będzie miał żadnych problemów z opóźnieniem hamowania. Ta kwestia powinna wyglądać podobnie, jak w zwykłych, 16,5-metrowych ciężarówkach. Sama jazda po autostradach też nie nastręczałaby zauważalnych problemów. Poza tym nikt nie ma wątpliwości, że taki transport byłby wyjątkowo tani i przyjazny dla środowiska. Jak już bowiem wyliczono w przeszłości, zmniejszyłoby to spalanie w stosunku do przewożonego towaru, generując dla niderlandzkiej branży nawet 63 miliony euro oszczędności rocznie.

Niemniej te korzyści nie są wystarczające, by RDW zaryzykowało przeprowadzenie testu na pierwotnej planowanej trasie. Projekt został odwołany, a jego planowani uczestnicy zasiądą teraz do ponownych rozmów. Niewykluczone, że przedsięwzięcie zostanie przygotowane na nowo, lecz na zupełnie innych drogach. Może to być trasa w mniejszym stopniu zbaczająca z autostrady lub po prostu krótsza. Ewentualnie odłoży się to w czasie do momentu wprowadzenia odpowiednich zmian w infrastrukturze.

Na koniec jeszcze dodam, że są już kraje eksploatujące takie ciężarówki, jak na razie bez głośnych problemów. W Finlandii 32-metrowe ciężarówki są już powszechnym użytkownikiem ruchu, a Szwecja oraz Hiszpania prowadzą swoje testy.