Odchodzi ostatnia tak klasyczna ciężarówka Mercedesa – wersja limitowana na pożegnanie

Wraz z końcem 2020 roku ze świata ciężarówek znika jeden z „dinozaurów”. Jest to ostatnia szosowa ciężarówka Mercedesa z silnikiem umieszczonym przed kabiną i jedna z ostatnich tak prostych konstrukcji z europejskim znaczkiem na masce.

Ten odchodzący model kiedyś nazywał się serią L, obecnie nazywał się Atron, pochodzi z Ameryki Południowej i do produkcji trafił w 1990 roku. Jego kabina wywodziła się ze znanego w Europie Mercedesa LK, czyli lekkiej ciężarówki dystrybucyjnej. Z tą jednak różnicą, że Brazylijczycy umieścili to nadwozie metr za zderzakiem, a silnik przykryli długą, kanciastą maską. W tym samym ciężarówka miała trafić do bardziej tradycyjnych klientów, ceniących sobie na przykład ułatwiony dostęp do układu napędowego. Zaletą Atrona mogło być też lepsze rozłożenie mas w trudnych warunkach drogowych oraz brak tunelu silnika w kabinie.

Europejski Mercedes-Benz LK z lat 1984-1998:

Mercedes-Benz serii L z początku lat 90-tych:

Trzyosiowy Atron po tuningu:

Zupełnie inne niż w LK było też przeznaczenie. Brazylijski Atron, początkowo znany też jako seria L, trafił do ciężkiego transportu i powszechnie występował jako ciągnik siodłowy. Otrzymał przy tym pełnowymiarowy napęd, a jego najnowsza oferta przewidywała 12-litrową jednostkę OM 457, w Europie znaną z Mercedesa Axora. Silnik ten ma sześć rzędowo ustawionych cylindrów i połączono go z manualną, 16-biegową skrzynią marki ZF. Udało się też spełnić normy emisji spalin Euro 5 (ależ Niemcy by takie nowe Atrony złomowali!), ale za to nigdy nie wprowadzono jakichkolwiek elektronicznych „ułatwiaczy” jazdy.

Przez ostatnie trzy dekady samochód zdobył w Ameryce Południowej bardzo dużą popularność. Spotyka się go w ogólnym transporcie, pod wywrotkami, czy też w ciężkiej dystrybucji. Sam za siebie mówi też fakt, że wycofanie Atrona z oferty po raz pierwszy zapowiedziano cztery lata temu. Niemniej klientów nadal nie brakowało i Mercedes stale przedłużał życie tego modelu. Przetrwał on nawet wprowadzenie do Brazylii najnowszej, piątej generacji Actrosa. W brazylijskich salonach występował więc wspólnie z prawnukiem, wyglądając przy nim jak konstrukcja z innej epoki.

Atron w wersji opancerzonej, do dalekobieżnego transportu kosztowności:

Wczesna seria L jako autobus:

Późna seria L w dystrybucji:

Ostateczny koniec produkcji obwieszczono dopiero w ubiegłym tygodniu, 8 grudnia. Mercedes-Benz zaczął wówczas zbierać zamówienia na ostatnie 12 egzemplarzy modelu Atron. Będą to pożegnalne samochody w wersji limitowanej i z bogatym jak na ten model wyposażeniem. Otrzymają one złote oklejenie nadwozia, polerowane felgi marki Alcoa, klimatyzację postojową, lodówkę oraz radioodtwarzacz ze złączem USB. Każdy z nich będzie też ciągnikiem siodłowym w konfiguracji 1635, homologowanym pod 50-tonowe zestawy i oferującym 354 KM mocy maksymalnej.

Dla ciekawskich dodam, że Atron był bezpośrednim brazylijską następcą serii AGL. Ta wywodziła się jeszcze z lat 50-tych i opisywałem ją niedawno w następującym artykule: Mercedes 1934 Turbocooler – wywodził się z 1959 roku, przetrwał do początku lat 90.

Pożegnalna wersja limitowana: