Od trasy Liazem w 1995 roku, po nową, specjalistyczną flotę – historia firmy i nagrania

Powyżej: omawiany film z 1995 roku

Dwa tygodnie temu, w ramach historycznej ciekawostki, prezentowałem film z przejazdu Liazem przez Szczecin w 1995 roku. Była to doskonała okazja, by przypomnieć sobie jakie pojazdy obsługiwały niegdyś polski transport, jak wyglądały przy tym warunki drogowe i jak jeździło się po mieście z niezsynchronizowaną skrzynią biegów. Dzisiaj natomiast wrócę do tego tematu, by opowiedzieć Wam jakie były dalsze losy niebieskiego Liaza i jego kierowcy.

Ledwie kilka godzin po publikacji z ubiegłego tygodnia zgłosił się do mnie Mirosław Jurkiewicz. Okazał się on bratem przewoźnika uwiecznionego na nagraniu, a jednocześnie też przyjacielem osoby, która zamieściła film w sieci. Dzięki temu poznałem 29-letnią historię, która zaczęła się od jednego ciągnika z Czechosłowacji, a teraz prowadzi nas do nowoczesnej, wyspecjalizowanej floty.

Liaz z filmu:

Kierowcą widocznym na filmie z 1995 roku okazał się Ryszard Jurkiewicz, wówczas „świeżo upieczony”, 23-letni przewoźnik, który dopiero co zdołał zakupić używanego Liaza. Był to ciągnik wyposażony w kabinę sypialną, podpięty do otwartej, dwuosiowej naczepy o wysokich burtach. Innymi słowy, był to typowy zestaw z ówczesnych, polskich dróg, a Ryszard osobiście jeździł nim na trasach krajowych.

W międzyczasie w ślady młodszego brata poszedł sam Mirosław Jurkiewicz, wcześniej zajmujący się inną branżą. W 1997 roku on też postanowił zakupić własną ciężarówkę i od razu pozwolił sobie na produkt skandynawski, mianowicie Scanię serii 1. Co prawda w owym czasie był to już ciągnik około 20-letni, wyraźnie starszy od Liaza, ale mimo to robił bardzo dobre wrażenie trwałością i komfortem jazdy. Dlatego już rok później Ryszard sprzedał swojego Liaza, wzorem brata też kupując Scanię serii 1.

Obie Scanie serii 1:

Pamiątką po tym okresie może być powyższe zdjęcie, przedstawiające obie Scanie „jedynki’ braci Jurkiewicz. Z tyłu, z naczepą, stoi słabszy model 111, wyposażony w 11-litrowy silnik typu R6. Z przodu mamy natomiast model 141, który dzięki 14-litrowemu V8 rozwijał aż 375 KM. Inaczej niż w przypadku Liaza, skrzynie biegów obu modeli były w pełni zsynchronizowane.

Do końca lat 90-tych każdy z braci utrzymywał po jednym zestawie, samemu go prowadząc i wykonując usługi krajowe. Na początku XXI wieku, gdy Polska przymierzała się do wejścia do Unii Europejskiej, panowie Jurkiewicz podjęli jednak decyzję o zmianie strategii. Wiosną 2003 roku założyli spółkę Silo-Transpec i od tamtego czasu razem pracowali na swój rachunek. Następnie zajęli się też transportem międzynarodowym, a w 2016 roku nastąpił zwrot w stronę „gabarytów”, którymi firma zajmuje się do dzisiaj.

Scanie serii 1 oraz serii 2:

Scania serii 3, w drodze na bazę, zaraz po zakupie:

Scania serii 4, już z logo Silo-Transpec:

I tak od Liaza uwiecznionego na nagraniu sprzed 29 lat dochodzimy do floty 14 współczesnych ciągników siodłowych, mających średni wiek poniżej 5 lat. Po latach kupowania kolejnych generacji, bracia Jurkiewicz pozostali wiernymi miłośnikami Scanii, więc w ich obecnej flocie znajdziemy „R-ki” w bardzo różnych konfiguracjach, zarówno z silnikami rzędowymi, jak i ze słynnym V8. Podwozia ciągników występują w układach 4×2, 6×2 oraz 6×4, a do tego doszedł pełen przekrój specjalistycznych naczep, między innymi typu tiefbett, telemega lub semi. Pojazdy te przewożą na przykład sprzęt rolniczy, metalowe konstrukcje lub różnego rodzaju ciężarówki. Baza floty znajduje się w miejscowości Załom, tuż obok Prawobrzeża w Szczecinie, a więc w tym samym rejonie, w którym niegdyś można było spotkać niebieskiego Liaza z czerwonymi poprzeczkami na atrapie chłodnicy.

Zdjęcia z pracy współczesnej floty: