OC naczepy nie będzie pokrywało połowy szkód – Niemcy wycofują nietypowe zasady

W nawiązaniu do tekstu:

OC na naczepę nieobowiązkowe? Projekt z Niemiec, przykład z Holandii i sytuacja w Polsce

Niemieckie przepisy w zakresie ubezpieczeń wyróżniały się na tle całej Europy. Gdy dochodziło do zdarzenia z udziałem zespołu pojazdów, odpowiedzialność dzielono po połowie, na każdą część zestawu. Połowę szkód pokrywał więc ubezpieczyciel ciężarówki lub ciągnika, a drugą połowę ubezpieczyciel naczepy lub przyczepy.

Ten system 50:50 wprowadzono w 2010 roku i od początku wywoływał on ogromne kontrowersje. Przede wszystkim, likwidacja szkód była skomplikowana, często wymagając współpracy dwóch firm. Na ogromne koszty narażały się też te podmioty, które jedynie wynajmowały naczepy zewnętrznym przewoźnikom. W razie ewentualnego zdarzenia z ich polis też były pokrywane szkody, a same ceny ubezpieczeń znacznie w 2010 roku podrożały.

Dlatego Niemcy teraz wycofują się z tego pomysłu. Jak podaje „Eurotransport.de”, po licznych skargach, a nawet sądowym procesie, system 50:50 zostaje wycofany. Zamiast tego wrócą zasady sprzed 2010 roku, w ramach których likwidacja szkód będzie pokrywana z ubezpieczenia pojazdu ciągnącego. Tym samym niemieckie prawo zbliży się też do zasad z reszty Europy.

Dla przykładu, w Polsce szkoda niemal zawsze pokrywana jest z ubezpieczenia pojazdu ciągnącego, wszak to sam zasiada kierowca. Wyjątkiem są jedynie te zdarzenia, w których przyczepa lub naczepa nie jest do niczego podpięta lub też nie była podpięta tuż przed zdarzeniem. Podobnie wygląda to też w innych krajach, a na przykład w Niderlandach naczepa w ogóle nie musi mieć ubezpieczenia.