W nawiązaniu do tekstu z sierpnia
Koniec diet i ryczałtów dla kierowców – opublikowano już projekt z takimi zmianami
To już właściwie pewne, że od lutego 2022 roku polscy kierowcy ciężarówek przestaną zarabiać na dotychczasowych zasadach. Wymusi to unijny Pakiet Mobilności, w ramach którego polskie diety przestaną być zaliczane do zagranicznych płac minimalnych.
Latem bieżącego roku pojawił się już stosowny projekt. Znosił on diety i ryczałty dla kierowców zawodowych, by przewoźnicy mogli zastąpić je jednolitymi, w pełni oskładkowanymi wynagrodzeniami (pełen opis u góry). Jak się jednak okazuje, projekt raczej nie wejdzie w życie w swojej pierwotnej formie. Czekają go wyraźne zmiany, które są podyktowane ochroną polskich firm transportowych. W sprawie kończą się właśnie konsultacje i wkrótce powinna pojawić się nowa propozycja przepisów.
Zmieniony projekt ma objąć „rozwiązania łagodzące skutki dla przewoźników”. Na czym konkretnie będzie to polegało, tego oficjalnie jeszcze nie podano. Pojawiły się tylko bardzo ogólne informacje, jak to, że wzrost kosztów zatrudnienia nie będzie aż tak drastyczny, jak przewidywał to pierwotny projekt. Ministerstwo miało się też zgodzić na realizowanie większości postulatów zgłaszanych przez przewoźników. Konsultowano się przy tym ze wszystkim dużymi stowarzyszeniami firm transportowych (TLP, OZPTD, ZMPD oraz PIGTSiS), a także z Ogólnopolskim Centrum Rozliczania Kierowców, czyli prywatną firmą wyspecjalizowaną w tego typu tematach.
Dla wyjaśnienia dodam, że pierwotny wzrost kosztów zatrudnienia oszacowano na 40 procent. Możecie to zobaczyć na poniższym przykładzie.
1. W systemie „podstawa plus diety”:
Wielu kierowców otrzymuje podstawową pensję w wysokości najniższej krajowej. Jest to 2060 złotych netto, a po dodaniu podatków i składek 2800 złotych brutto. Od tego też kierowca ma naliczaną emeryturę oraz chorobowe. By natomiast osiągnąć 7000 złotych “na rękę”, dodaje się do tego nieopodatkowane oraz nieoskładkowane diety i ryczałty, na przykład w wysokości 5000 złotych.
Pracodawca musi jeszcze doliczyć do tego koszty zatrudnienia, od kwoty 2800 złotych brutto. W efekcie pełen wydatek na zatrudnienie jego kierowcę wynosi go 8350 złotych.
2. Według projektu z sierpnia:
By przychód kierowcy również wyniósł 7000 złotych „na rękę”, również pensja netto będzie musiała wynosić 7000 złotych netto. Po doliczeniu podatków i składek, przełoży się to na 9800 złotych brutto. Od tego zostanie też naliczona zostanie emerytura oraz chorobowe. Nie będzie za to żadnych diet i ryczałtów.
Pracodawca będzie musiał doliczyć koszty zatrudnienia, tym razem od kwoty 9800 złotych brutto. W efekcie całość wyniesie go 11800 złotych.
3. Porównanie:
Po zmianie zasad, zatrudnienie jednego kierowcy – przy założeniu tego samego przychodu “na rękę” – może kosztować nawet 40 procent więcej (11800 zł zamiast 8350 zł). Za to kierowcy mają mieć znacznie wyższe wpłaty na emeryturę lub chorobowe.