Nowe Volvo FH i trasa z Opola na Sycylię – nietypowy transport w wojsku

Powyżej: film z wyjazdu z trasę

Praktycznie nowe Volvo FH, już to z wąskimi reflektorami LED, a do tego trasa na Sycylię, wiodąca na kołach przez samo południe Włoch – to niewątpliwie nie brzmi jak opis wojskowego transportu. A jednak, 10 Opolska Brygada Logistyczna realizuje obecnie właśnie takie zlecenie, co odnosi się do misji polskich żołnierzy we Włoszech.

Zacznę od przypomnienia, że zapowiedzi dostarczenia nowych „FH-aczy” do wojska zaczęły pojawiać się już w ubiegłym roku (w tym artykule). Pojazdy te wygrały w co najmniej dwóch przetargach, w tym jednym dotyczącym ciągników siodłowych o mocy ponad 476 KM. Jak natomiast pokazał wczorajszy wyjazd z Opola, nowe ciągniki trafiają już do aktywnej służby, wyróżniając się między innymi wojskową kolorystyką, niskim wariantem kabiny sypialnej, osłonami na reflektory i brakiem spojlerów. Przy ramie wyraźnie też widać katalizator Euro 6, choć w wojskowym użytku nadal nie jest on obowiążkowy.

Fot. 10 Opolska Brygada Logistyczna

Można było się spodziewać, że głównym środowiskiem pracy tych pojazdów będą polskie drogi. Egzemplarz z nagrania wyjechał jednak właśnie na Sycylię, co ma związek z „Polskim Kontyngentem Wojskowym w operacji wojskowej Unii Europejskiej na Morzu Śródziemnym”. Pod tym określeniem, znanym też w skrócie jako „EUNAVFOR MED Irini”, kryje się operacja Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, polegająca na patrolowaniu z powietrza Morza Śródziemnego. Około 70 polskich żołnierzy uczestniczy przy tym w pilnowaniu embarga na handel bronią z Libią, stara się przeciwdziałać nielegalnej imigracji i nadzoruje transporty ropy naftowej.

Dlaczego natomiast formacja lotnicza poprosiła o dostarczenie zaopatrzenia ciężarówką, zamiast skorzystać z transportu drogą powietrzną? Samo wojsko wyjaśniło to w bardzo prosty sposób – wysłanie w trasę ciągnika siodłowego z naczepą okazało się mieć znaczną przewagę ekonomiczną oraz gabarytową nad transportem lotniczym.