Najnowsze Volvo FH 500 z żarówkami zamiast LED-ów oraz resorami zamiast poduszek

W obliczu coraz nowocześniejszych, a przy okazji coraz bardziej skomplikowanych ciężarówek, podwozie pod ciężki holownik pomocy drogowej może być prawdziwym powiewem klasyki. Doskonale pokazuje to nowe Volvo FH 500, wiezione ostatnio przez Czytelnika Macieja. Samochód ten został przez niego odebrany z portu w Kilonii i miał trafić do firmy z Pyskowic, zabudowującej właśnie pomoce drogowe.

Co najbardziej wyróżnia nowe FH? Oczywiście reflektory przednie, wyjątkowo wąskie i wykonane w technologii LED. Można je zamówić nawet w wersji aktywnej, a więc automatycznie dostosowującej układ światła do sytuacji na drodze. Ten czteroosiowy, specjalistyczny egzemplarz nie otrzymał jednak nowoczesnych LED-ów. Zamiast tego ma on najzwyklejsze, klasyczne światła żarówkowe, o nieco powiększonych kloszach. Jak więc widać, taka wersja nadal jest dostępna, choć przy premierze raczej o niej nie wspominano. A że ciężkie holowniki i tak dysponują dużymi ilościami dodatkowego oświetlenia, często wykonując swoją pracę przez kilkadziesiąt lat, żarówkowe światła mogą być tutaj nawet lepszym rozwiązaniem.

Drugi powiew klasyki znalazł się w podwoziu. Podobnie bowiem jak reflektory, zawieszenie otrzymało maksymalnie uproszczony układ. To wszystkie cztery osie zawieszone na resorach, bez pneumatycznych poduszek. Takie rozwiązanie widuje się już coraz rzadziej, jako że nawet wywrotki 8×4 zaczynają pojawiać się z tyłem na poduszkach. Gdy jednak mowa o podwoziu pod ciężki holownik pomocy drogowej, stosowanie tylnych resorów jest bardzo mocno wskazane. Chodzi oczywiście o wytrzymałość na ogromne, tylne przeciążenia, przy podnoszeniu przewróconych pojazdów, czy też wyszarpywaniu ich z rowów.

A jak może wyglądać taki pojazd po zabudowaniu? To możecie zobaczyć poniżej, na przykładzie FH poprzedniej generacji, również przygotowanego w Pyskowicach.