MAN TGX 33.510 jako holownik z czterokołowym wózkiem pod uszkodzone pojazdy

Słowacka firma Klas, zajmująca się zarówno usługami pomocy drogowej, jak i profesjonalnym zabudowywaniem holowników, pochwaliła się w ostatnich dniach bardzo ciekawym sprzętem. Jest to trzyosiowy MAN ze specjalnym, czterokołowym wózkiem, zawieszanym na tylnym okularze.

Sam MAN to model TGX 33.510 z 2023 roku. Na podwoziu w układzie 6×4 Słowacy umieścili 14-tonowe ramię hydrauliczne kanadyjskiej marki Metro Tow Trucks, której Klas jest oficjalnym przedstawicielem. Z przodu znalazła się podstawka z 10-tonową wyciągarką, a także dodatkowy balast, zawieszony pod metalowym, budowlanym zderzakiem. 20-tonową wyciągarkę zamontowano między kabiną a zabudową i będzie ona służyła do prac bocznych, wykonywanych na obie strony holownika.

Bez wózka:

Z wózkiem:

Uzupełnieniem tego wszystkiego jest wspomniany już wózek, swoim układem przypominający wannę na czterech kołach. Oficjalna nośność tej konstrukcji to 9 ton, łączna nośność 17,5-calowego ogumienia to 12 ton, a „wanna” jest na tyle szeroka, by w środku zmieścił się rozstaw kół ciężarówki. Do akcji wózek ten pojedzie na holowniku, będąc przykręcanym do hydraulicznego ramienia. Już na miejscu zostanie on natomiast podkręcony w celu podłożenia pod ciężarówkę z rozerwanym ogumieniem, zblokowanymi dyferencjałami lub innym tego typu problemem. Dzięki temu pojazd będzie mógł być holowany na wózku, a nie bezpośrednio na własnych kołach. Poza tym zmniejszy to ilość sytuacji, w których pracownik pomocy drogowej będzie musiał demontować wał w holowanej ciężarówce.

Jak wykorzystanie tego systemu może wyglądać w praktyce, pokazała wczorajsza akcja ratunkowa dla ciągnika siodłowego z silosem. Zestaw ten został zepchnięty z drogi przez inny samochód, otarł się naczepą o drzewo i przejechał około 100 metrów po gruntowym poboczu, tracąc wszystkie prawe opony w naczepie oraz wyginając felgi. Aby jak najszybciej odholować tę naczepę w bezpieczne miejsce, omawiany holownik podniósł ją od tyłu i umieścił właśnie na czterokołowym wózku. Wykorzystano przy tym opuszczane, tylne podpory naczepy, charakterystyczne dla pojazdów z unoszonym silosem.

Gdy natomiast uszkodzenia w podwoziu nie są aż tak duże, ciężarówka może oprzeć się na wózku po prostu własnymi kołami. Tutaj przykładem może być holowanie  Mercedesa Axora, w którym wózek podstawiono bezpośrednio pod oś napędową. Jak widać na dołączonym poniżej filmie, szerokie na 2,5 metra podwozie 18-tonowej solówki bez problemu się tam zmieściło. Choć tutaj pojawiają się też pewne kontrowersje – oznacza to, że w czasie wyjazdu do akcji z tym wózkiem, mając go zawieszonym na wysokości kabin w większości ciężarówek, holownik znacznie przekracza normatywną szerokość.

Zdjęcia: Odťahovka Klas Trnava

Przejazd z Axorem na wózku: