Limitowane Volvo Swedish Metal Edition: diesel lub elektryk w holenderskim stylu

Powyżej: prezentacja filmowa

Limitowane wersje ciągników siodłowych regularnie pojawiają się w ofercie wiodących marek. Najnowsza propozycja Volvo Trucks, wprowadzona na rynku niemieckim, może być jednak sporym zaskoczeniem, zarówno pod względem zastosowanych dodatków, jak i dostępnych konfiguracji. Po raz pierwszy limitowany ciągnik jest bowiem dostępny dostępne także z napędem elektrycznym, natomiast zastosowane przez producenta modyfikacje łączą motywy heavy metalowe z tak zwanym „holenderskim tuningiem”.

Ta wyjątkowa oferta powstała specjalnie z okazji imprezy Wacken Open Air 2023, czyli największego festiwalu muzyki heavy metalowej na świecie, organizowanego na północy Niemiec, nieopodal Hamburga. Volvo Trucks należy do partnerów tego wydarzenia, co odnosi się do ogromnej popularności heavy metalu w samej Szwecji. I dlatego też Szwedzi postanowili stworzyć Volvo FH w limitowanej wersji Swedish Metal Edition, przewidziane w zaledwie 66 egzemplarzach i możliwe do zamówienia u dealerów z całych Niemiec.

Pierwsza ciekawostka to wspomniany już fakt, że Swedish Metal Edition może mieć zarówno silnik spalinowy, jak i napęd elektryczny. Nie przypominam sobie, by jakakolwiek wcześniejsza wersja limitowana przewidywała taką ofertę, tym bardziej, że tuning elektryków jest jeszcze w kompletnych powijakach (dotychczas pokazywałem tylko jeden przykład, w tym artykule). W praktyce to natomiast oznacza, że pod kabiną czarno-złotego ciągnika może pojawić się zarówno jeden z volvowskich diesli, jak i silnik elektryczny o mocy 666 KM i zasięgu około 300 kilometrów na jednym ładowaniu. Co też ciekawe, pierwszy egzemplarz omawianej wersji zbudowano właśnie na bazie elektryka, umieszczając na boku kabiny wielkie oznaczenie jego mocy, doskonale zgrywające się z tematyką pojazdu.

Druga sprawa to zastosowano modyfikacje, które na zlocie tuningowanych ciężarówek raczej nikogo by nie zaskoczyły, ale w oficjalnych, ogólnokrajowych ofertach producentów raczej nie są spotykane, nawet w przypadku wersji limitowanych. Mamy tutaj bowiem takie elementy, jak dokładka pod przedni zderzak z kultowymi, żółtymi światłami typu Talmu, czy też powiększona, w pełni lakierowana osłona przeciwsłoneczna, którą połączono z kamerą „martwego pola”. Do podobnego gatunku można też zaliczyć dodatki przy podwyższeniu dachu, w tym klasyczną, kanciastą tablicę świetlną przysłaniającą fabryczny banner Globetrottera, a także dwa reflektory dalekosiężne z dziennymi „ringami”.