W nawiązaniu do tekstu:
Toalety do kabin ciężarówek na testach u przewoźnika – to nowy system bez płynów
Minął już blisko rok, od kiedy branżę obiegła wieść o projekcie toalet do samochodów ciężarowych. Wynalazek trafił wręcz na testy u jednego z dużych przewoźników, zastępując w kabinach fotele pasażera (opis i zdjęcia powyżej). Gdy zaś usłyszała o tym szeroka publiczność, wszystko wzbudziło to wręcz ogromne kontrowersje.
Mimo krytyki, niderlandzki przedsiębiorca Herman Ribberink nie zaprzestaje prac nad swoim wynalazkiem. Co więcej, były kierowca właśnie zaprezentował nową wersję swojej toalety, znacznie prostszą konstrukcyjnie i zajmującą mniej przestrzeni. Nie wymaga ona demontażu fotela, lecz zmieści się pod większością łóżek, w formie wysuwanej szuflady. Pierwszy egzemplarz tego typu zaprezentowano w DAF-ie XF Euro 6 i możecie obejrzeć go na poniższym filmie. Zwróćcie uwagę, że szuflada zmieściła się tam obok fabrycznej lodówki, natomiast pod nią zostało wystarczająco miejsca na typowo ciężarowy ekspres do kawy.
Film z prezentacją nowej wersji:
Jak taka toaleta działa w praktyce? Zasada jest wyjątkowo prosta – wysuwamy szufladę z deską, umieszczamy dedykowany wkład z workiem, korzystamy z toalety, przykrywamy worek dedykowanym zamknięciem i możemy go wyjąć. Jeśli w pobliżu jest akurat śmietnik, od razu możemy ten worek wyrzucić. A na wypadek dalszej jazdy workiem, producent obiecuje pełną izolację nieprzyjemnych zapachów, dzięki szczelnej konstrukcji pokrywy. Trzeba też podkreślić, że posiadacz toalety będzie musiał dokupować worki u producenta urządzenia, by były one odpowiednio dopasowane do deski.
Sam twórca przyznaje, że ciężarowa toaleta nadal jest jeszcze na etapie udoskonalania. Przechodzi ona obecnie testy u kierowcy DAF-a, którego widzicie na nagraniu. Już teraz Herman Ribberink chwali się jednak ogromnym zainteresowaniem. Po artykułach w lokalnej prasie zapytania o jego wynalazek miały podobno napływać z najróżniejszych krajów, w tym nawet z Kanady. Przedsiębiorca próbuje też zainteresować swoim systemem producentów ciężarówek. Prowadzi już rozmowy DAF-em, by stworzyć szufladę fabrycznie dopasowaną do konkretnej kabiny.
A jak twórca toalet odpowiada na wspomnianą krytykę? Jego argument widzenia jest prosty – to przede wszystkim rozwiązanie na sytuacje awaryjne. Na przykład na wypadek wielogodzinnego utknięcia w korku, gdy kierowca z braku innego wyboru musi realizować swoje potrzeby w lesie. Może to być też opcja na wypadek utknięcia przy firmie z dramatycznie zaniedbanym zapleczem sanitarnym, czy też na wypadek kolejnej pandemicznej paniki, skutkującej takimi obrazkami, jak ten z kwietnia 2020 roku:
Źródło powyższego zdjęcia: Firma odsyła kierowców do publicznej toalety, kilometr dalej, na główny rynek miasta