Toalety do kabin ciężarówek na testach u przewoźnika – to nowy system bez płynów

Powyżej: ciężarówki z floty Tielbeke Transport

Tielbeke Transport to jedna z większych firm transportowych w Niderlandach. Nic więc dziwnego, że producenci oferują jej nowy sprzęt na testy. Kto by się jednak spodziewał, że tym sprzętem będą… pokładowe toalety.

Jak podaje niderlandzki portal „Transport-Online”, Tielbeke Transport otrzymało na testy trzy urządzenia o nazwie „Truck-Toilet”. Zamontowano je do ciężarówek marki Scania, w tym do serii R Highline poprzedniej generacji, a także do serii G Highline z nowym nadwoziem. Specjalne toalety zastąpiły tam fotele pasażera, samochody wyjechały tak na normalne trasy, a kierowców zachęcono do prowadzenia testów.

Zdjęcie omawianej toalety w Scanii serii R Highline:

Truck-Toilet ma być ratunkiem dla kierowców przy nagłych potrzebach, gdy akurat w okolicy nie ma żadnego normalnego sanitariatu. Okazuje się to też rozwiązanie stworzone specjalnie z myślą o kierowcach ciężarówek. Nie ma tam bowiem zbiorników, wody do spłukiwania, czy specjalnych środków rozpuszczających, niczym w toaletach chemicznych stosowanych w kamperach. Nie bez powodu – taki system wymagałby punktów zrzutu płynnych nieczystości, a te rzadko występują na parkingach dla ciężarówek.

Zamiast tego zastosowano system specjalnych toreb, które przejmują cały „ładunek”, automatycznie go zamykają i zapewniają szczelność eliminującą jakiekolwiek zapachy. Na koniec kierowca może wyrzucić taką torbę do śmiertnika. Co też ciekawe, „Truck-Toilet” miał już być konsultowany z niderlandzkim oddziałem organizacji TÜV. Ten miał potwierdzić, że nie ma żadnych przeszkód prawnych przed zastąpieniem prawego fotela bezpiecznie zamontowaną toaletą. A w przyszłości producent tego wynalazku ma też przygotować inne wersje, mieszczące się na przykład pod łóżkiem.

Czy jednak Tielbeke Transport zdecyduje się na zakup takich toalet? To bardzo dobre pytanie, gdyż wokół nowych urządzeń nie brakuje kontrowersji. Po pierwsze, cały system jest wyjątkowo drogi. Kosztuje to 889 euro netto, a w zestawie otrzymuje się tylko pięć jednorazowych toreb. Druga sprawa to zaś fakt, że część firmowych kierowców miała z oburzeniem zareagować na taki pomysł, nie życząc sobie toalet w kabinach. Choć podobno po pierwszym kontakcie opinie te mają ulegać zmianie.