Kolejny kraj musiał zakazać pochylania pojazdów – problem z tuningiem w USA

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Filip wielokrotnie opowiadał Wam już o brazylijskim tuningu ciężarówek. Panuje tam moda, by jak najbardziej podnosić tylne zawieszenie ciężarówek, przy jednoczesnym opuszczaniu przodu. W efekcie tamtejsze pojazdy wyglądają niczym wyścigowe dragstery, a pod tylną krawędzią zabudowy nierzadko może stanąć dorosły człowiek. Sprawy zaszły też daleko, że Brazylia musiała wprowadzić limit pochylenia zestawu. Od tamtego czasu sypią się kary, liczone w tysiącach sztuk każdego roku.

W Brazylii (naczepa opisywana tutaj):

W Stanach Zjednoczonych:

W tym tekście pojawię Wam zjawisko odwrotne, polegające na podnoszeniu przodu. Będzie to stosunkowo świeża moda z Ameryki, która nawet tam wzbudza niemałe kontrowersje. Mowa tu o tak zwanym Carolina Squat, co można tłumaczyć jak „Przysiad z Karoliny”. To styl tuningu rozpowszechniający się wśród właścicieli półciężarówek, czyli popularnych w Ameryce, pełnowymiarowych pickupów. Największą popularnością cieszy się w Karolinie Północnej i Południowej, Luizjanie oraz Georgii, czyli na tak zwanym „Głębokim Południu”.

Na czym dokładnie polega Carolina Squat? Jest to modyfikacja polegająca na obniżeniu tylnego zawieszenia pickupa, przy jednoczesnym podniesieniu przedniego, co sprawia, iż półciężarówka rzeczywiście wygląda jakby przysiadała na tylnej osi. W parze z modyfikacją zawieszenia często idzie także zmiana kół na większe, przy czym właściciele często decydują się na konfigurację zawierającą niskoprofilowe opony i duże, chromowane felgi. Wiele osób dokonuje takich modyfikacji samodzielnie, łącząc przednie zestawy do podniesienia podwozia i tylne do jego obniżenia. Choć stopniowo pojawiają się też warsztaty, które tworzą takie zamówienie dla klientów, na profesjonalną skalę.

Film z prezentacją od strony techniczne:

Warto przy tym zastanowić się nad genezą tej stosunkowo dziwnej mody. Wbrew nazwie „Przysiad z Karoliny”, styl ten narodził się w Kalifornii, gdzie popularne są wyścigi typu Baja czyli terenowa rywalizacja przerobionych półciężarówek po piaszczystych pagórkach. Pojazdy te posiadają nieco obniżony tył, co ma zadanie zapobieganie „nurkowaniu” przodem podczas wykonywania skoków. Miłośnicy tych zawodów szybko zaczęli się inspirować wyczynowymi terenówkami, instalując podobne rozwiązanie. Z czasem połączymy to też dodatkami, które z jazdą terenową zupełnie się nie kojarzą. I tak powstał z styl, który jedni kochają, a inni otwarcie wzywają do jego zakazania.

Baja Truck, w którym pochylenie faktycznie jest potrzebne:

Jak to wygląda od strony prawnej? Oczywiście taka modyfikacja niesie za sobą wiele zagrożeń. Pomijając już dyskusyjny aspekt estetyczny, pickupy w przysiadzie mają znacznie obniżoną widoczność, gdyż przednia szyba skierowana jest ku górze. Podobnie sprawa ma się z reflektorami, które oślepiają innych kierowców lub nie oświetlają drogi w ogóle. Oczywiście pogarsza się również prowadzenie, a właściciele takich półciężarówek praktycznie całkowicie tracą walory użytkowe: pochylona pod kątem paka uniemożliwia załadunek, a nisko położony hak wyklucza możliwość holowania przyczep. Trudno sobie również wyobrazić zachowanie takiego pojazdu przy wypadku. A trzeba podkreślić, że mówimy o poważnej ingerencji w stosunkowo duże i ciężkie pojazdy. Wiele z tych pickupów waży na pusto znacznie ponad 2 tony, a rozmiarami i konstrukcją blisko im na przykład do Iveco Daily.

W efekcie w Północnej Karolinie aż 70 tys. osób złożyło petycję postulującą zakazanie tego typu modyfikacji. Została ona wysłuchana i w grudniu 2021 roku weszła ustawa o nazwie „Carolina Squat”, według której „jest obecnie niezgodne z prawem stanowym, aby pojazd miał przedni błotnik o cztery lub więcej cali (10 cm) wyższy niż tylny”. Dodatkowo jeśli kierowca trzykrotnie zostanie spisany za to wykroczenie przez policję, może stracić swoje prawo jazdy na okres 12 miesięcy. Co więcej podobne prawo ma wkrótce zostać także w Karolinie Południowej, gdyż i tam problem jest bardzo zauważalny.