Niedobór miejsc postojowych przy niemieckich autostradach przekracza wszelkie granice. Jak wręcz wskazał ubiegłoroczny raport ADAC, są parkingi, gdzie więcej ciężarówek spotkamy na tyłach i w alejkach niż w wyznaczonych rajkach. Tymczasem niemieckie władze nadal nie przedstawiły żadnego realnego planu na rozwiązanie tego problemu. Zamiast tego wysyła się jedynie służby kontrolne, które mają przeganiać kierowców z niedozwolonych miejsc.
Jak się okazuje, w temat ten została zaangażowana nie tylko policja, ale Technisches Hilfswerk, w skrócie znane jako THW. Mowa tutaj o technicznym pogotowiu ratunkowym, przeznaczonym między innymi do zwalczania skutków klęsk żywiołowych, czy też niesienia pomocy na miejscu masowych wypadków. Z tego też powodu THW dysponuje rozmaitym sprzętem budowlanym lub dźwigowym, a także posiada szerokie przygotowanie z zakresu transportu oraz ruchu drogowego. I właśnie dlatego policja poprosiła THW o wsparcie osobowe, właśnie w zakresie nadzoru nad parkującymi ciężarówkami.
Niemiecka telewizja „ZDF” opublikowała przed wczoraj reportaż, który pokazuje funkcjonariuszy THW właśnie w takiej parkingowej akcji. Były to działania prowadzone w minioną Wielkanoc, na autostradzie A4 pod miastem Bautzen, a więc nieopodal polskiej granicy. THW wyszukiwało tam ciężarówek stojących na pasach zjazdowych i wyjazdowych, a także próbowało torować ruch na przepełnionych „dzikusach”. Kierowcy zaparkowani w niewłaściwy sposób musieli natychmiast przerywać swoje pauzy i szukać innego miejsca, choć na szczęście nie wspomniało się przy tym o finansowych mandatach.
Dla przypomnienia dodam, że przy spotkaniu z policją parkowanie na przykład na pasie zjazdowym z autostrady może kosztować kierowcę 100 euro. Pisałem o tym w ubiegłorocznym artykule: Policyjna kontrola ciężarówek na przepełnionym parkingu – 100 euro za pas zjazdowy.
Fragment omawianego reportażu „ZDF” (całość tutaj):