Popękane tarcze hamulcowe to temat, który zwykle oglądamy na naczepach, w formie rys lub kilkucentymetrowych pęknięć. W tym przypadku sprawa była jednak nieporównywalnie bardziej poważna. Skrajnie popękana była bowiem tarcza hamulcowa przedniej osi, a wszystko to w zestawie, który z naprawdę wielu powodów nie powinien znajdować się w ruchu.
Pusty zestaw z kontenerami przewozu drewna, należący do polskiej firmy transportowej, został w piątek zatrzymany na czeskiej drodze I/48, w miejscowości Chotěbuz, na przedmieściach Cieszyna. Po wstępnych oględzinach pojazd skierowano do drobiazgowej kontroli technicznej, a ta wykazała łącznie 16 nieprawidłowości, w tym 9 w ciężarówce oraz 7 w przyczepie.
Najpoważniejszym z problemów było wspomniane pęknięcie tarczy hamulcowej, bardzo głębokie i dochodzące aż do samej piasty. Poza tym stwierdzono między innymi niesprawny system ABS, wyciek płynu hydraulicznego z żurawia, uszkodzony pas bezpieczeństwa w kabinie, niekompletne oświetlenie, nadmiernie wyeksploatowane ogumienie oraz brak wystarczającej ilość błotników.
W tej sytuacji kontrola musiała skończyć się natychmiastowym zakazem dalszej jazdy. Jeśli natomiast chodzi o kary finansowe, to te zostaną wyjaśnione w toku dwóch postępowań. Pierwsze obejmie przewoźnika i maksymalna możliwa kara może w nim wynosić 100 tys. koron (20 tys. złotych). Drugie przewidziano dla kierowcy, z maksymalną karą 10 tys. koron (2 tys. złotych) i możliwym zakazem prowadzenia na nawet 12 miesięcy.