Ciężarówki z 33-metrowymi tramwajami blokują rondo – to już dwie takie sytuacje

Miejscowość Cedzyna pod Kielcami, położona na drodze krajowej nr 74, od piątku pozostaje na nagłówkach. Przyczyną okazały się transporty tramwajów z Siedlec do Krakowa, wykonywane zgodnie z zezwoleniami, a mimo to mające problem z pokonywaniem ronda.

Pierwsze zdarzenie tego typu miało miejsce w miniony piątek, około godziny 6.30. Na rondzie w Cedzynie utknął wówczas MAN TGX ze specjalistyczną naczepą, przewożący tramwaj typu Stadler Tango Kraków „Lajkonik”, mierzący 33,4 metra długości. Prawe osie naczepy wjechały przy tym na wyspę ronda, blokując się w miękkim gruncie i uniemożliwiając dalszy przejazd. Konieczne było więc wezwanie ciężkiego holownika pomoc drogowej, którym – co ciekawe – okazał się klasyczny, poradziecki Kraz.

Zdjęcia z piątku, opublikowane przez WITD Kielce:

Na miejsce sprowadzono wówczas patrol WITD Kielce, który dokonał kontroli transportu. Inspektorzy oficjalnie potwierdzili, że cały przewóz wykonywano zgodnie z zasadami, z właściwym zezwoleniem, a więc też na właściwej trasie i z wykorzystaniem właściwego sprzętu. Teoretycznie wszystko powinno być więc w porządku, ale z jakiegoś powodu nie było. I najwyraźniej nie był to problem jednostkowy, gdyż nowy tydzień rozpoczął się od bardzo podobnych doniesień…

Również dzisiaj, w poniedziałkowy poranek, rondo w Cedzynie zostało zablokowane przez transport tramwaju. Ładunek po raz kolejny liczył 33,4 metra długości, a ciężarówka miała taką samą konfigurację jak w piątek. Można więc założyć, że warunki z zezwolenia znowu zostały spełnione, a mimo to rondo znowu okazało się zbyt ciasne. Na zdjęciach wręcz widać, że tym razem kierowca próbował przejechać nieco szerzej, by uniknąć wjechania prawą stroną naczepy na miękki teren. Niewiele to jednak dało, gdyż przy takim torze ruchu dodatkowym problemem były ekrany energochłonne, blokujące tylną część tramwaju.

Usunięcie tramwaju z ronda okazało się wyzwaniem na kilka godzin pracy, po raz kolejny z udziałem ciężkiego holownika. W tym czasie ruch musiał odbywać się w wahadłowo, co w porannych godzinach szczytu oznaczało ogromne korki. Okoliczni mieszkańcy nie kryją też swoich obaw, wszak łącznie Kraków zamówił około 60 takich tramwajów, a wszystkie mają przejechać tę samą trasą.

Zdjęcie z dzisiaj: