Kierowca polskiej ciężarówki potrzebował pomocy medycznej – duża akcja na A4

Zdjęcia: Freiwillige Feuerwehr Tanneberg

Choć elektronika szybko się rozwija, także w zakresie bezprzewodowej łączności, doznanie problemów zdrowotnych w trasie nadal potrafi być bardzo poważną sytuacją. W końcu wszyscy słyszeliśmy historie o ciężarówkach toczących z nieprzytomnymi kierowcami (jak tutaj), czy o samotnych pożegnaniach ze światem gdzieś w zamkniętej kabinie swojego ciągnika (jak tutaj).

Na szczęście tego typu tragedii udało się uniknąć w dniu wczorajszym, na niemieckiej autostradzie A4 pod Dreznem. Kierowca polskiego DAF-a XF z naczepą – który nagle bardzo źle się poczuł i nie był w stanie kontynuować prowadzenia – zdołał bowiem zatrzymać się na pasie zjazdowym i ściągnąć na miejsce odpowiednie służby.

Jako pierwsi do ciężarówki dotarli strażacy z okolicznego OSP, a także karetka pogotowia. Ich przejazd niestety nie był prosty, gdyż stojąca ciężarówka wywołała już niemały korek, a „korytarz życia” był w pewnym miejscu zastawiony przez trzy zestawy. Co więcej, po bliższym rozpoznaniu sprawy konieczne było też lądowanie śmigłowca ratunkowego. Strażacy musieli więc wydzielić na autostradzie lądowisko, obstawiając je wozami z aż pięciu jednostek OSP i umożliwiając jazdę po tylko jednym pasie ruchu.

Dokładniejsze informacje o stanie zdrowia kierowcy pozostają niestety nieznane. Wiadomo tylko tyle, że mężczyzna został wstępnie przebadany przez załogę kartki, a następnie przekazano go do helikoptera i przetransportowano do szpitala. Jeśli natomiast chodzi o samą ciężarówkę, to lokalna policja wysłała na miejsce osobę z prawem jazdy C+E, która zajęła się ściągnięciem zestawu z autostrady.