Kara za więcej niż 4 tygodnie w trasie – węgierska kontrola rumuńskich kierowców

Fot. Traficmedia.ro

W 2020 roku w Unii Europejskiej wprowadzono nową zasadę. Jest nią obowiązek umożliwienia kierowcy powrotu do domu lub na bazę co najmniej raz na cztery tygodnie, z tym jednak zastrzeżeniem, że kierowca może z takiego powrotu zrezygnować. Dotychczas pojawiały się więc informacje właśnie o takich rezygnacjach, potwierdzanych nawet w formie pisemnej i wskazywanych między innymi przez posiadacza największej floty w Europie (artykuły na ten temat znajdziecie tutaj oraz tutaj). Tym razem mowa będzie jednak o wystawieniu kary i wcale nie była to kara z Europy Zachodniej.

Rumuński portal branżowy „Traficmedia.ro” poinformował o postępowaniu, które wszczęto na terenie Węgier. Tamtejsze służby zatrzymały ciężarówkę należącą do sporego rumuńskiego przewoźnika i skontrolowały jej załogę pod względem powrotów do kraju. W oparciu o tachograf stwierdzono, że kierowcy przebywali poza Rumunią przez więcej niż cztery tygodnie. Jednocześnie nie okazali żadnego dowodu na to, że firma proponowała im po miesiącu powrót do domu, a oni z takiej możliwości zrezygnowali. Dlatego też Węgrzy uznali taką sytuację za złamanie wymogów unijnego Pakietu Mobilności.

Węgierska kara za powyższe wykroczenie miała wynosić równowartość 800 euro (3600 złotych). Firma zrezygnowała też z prawa do odwołania, przyznając dziennikarzom, że złamanie przepisów było zbyt ewidentnie, by cokolwiek ugrać tutaj w sądzie.