Rezygnacja z comiesięcznego zjazdu z trasy – Girteka też mówi o tym wyjątku

W 2020 roku w Unii Europejskiej wprowadzono nową zasadę. Jest nią obowiązek umożliwienia kierowcy powrotu do domu lub na bazę co najmniej raz na cztery tygodnie, z tym jednak zastrzeżeniem, że kierowca może z takiego powrotu zrezygnować. Jak natomiast pokazują kolejne doniesienia, ta możliwość rezygnacji wzbudza coraz większe kontrowersje.

Ogólne zasady tych powrotów, a także ewentualnej rezygnacji, wyjaśniałem w tym artykule. Rok temu pojawiły się też doniesienia ze Szwecji, gdzie policjanci spotkali się wręcz z drukowanymi zaświadczeniami o rezygnacji z powrotu do domu. Teraz temat został zaś poruszony w Wielkiej Brytanii, w ramach dyskusji między tamtejszym dziennikiem „The Guardian” a firmą Girteka, czyli posiadaczem największej floty w Europie.

„The Guardian” wystosował wobec Girteki całą serię zarzutów, poprzedzonych długotrwałym śledztwem. Dziennikarze mieli prowadzić swoje dochodzenie przy współpracy z holenderskim związkiem zawodowym FNV, a wszystko bazowało między innymi na rozmowach z kierowcami, prowadzonych na parkingach w Belgii i w Holandii. Stąd też wziął się jeden z głównych zarzutów, dotyczący przebywania w kabinach. Jak bowiem podał „The Guardian”, kierowcy pochodzący na przykład z Azji Środkowej przebywają w kabinach całymi miesiącami.

I właśnie tutaj dochodzimy do tematu rezygnacji z powrotów do domu. Girteka od razu bowiem odpowiedziała na zarzuty dziennika, powołując się na wspomniany na wstępie wyjątek. Firma przyznała więc, że kierowcy przebywają w trasie przez bardzo długi czas, ale ma to wynikać wyłącznie z ich woli, jaką legalna rezygnacja z comiesięcznych zjazdów.

Dla wyjaśnienia podkreślę, że zjazdy kierowców oraz ciężarówek są według unijnego Pakietu Mobilności dwoma różnymi zagadnieniami. Kierowcy powinni mieć możliwość zjechania co cztery tygodnie, choć mogą z tego rezygnować, natomiast ciężarówki bezwzględnie trzeba ściągnąć do kraju zarejestrowania co osiem tygodni, bez możliwości odstępstwa.