Na rosyjskim rynku samochodów ciężarowych wydarzyła się rzecz bardzo symboliczna. Po raz pierwszy w historii tamtejszych statystyk, Kamaz wypadł poza podium sprzedaży nowych samochodów ciężarowych.
Tę historyczną sytuację odnotowano w danych z ubiegłego tygodnia, a więc z dni 6-12 lutego. Pierwszą najczęściej rejestrowaną nową ciężarówką w Rosji, z wynikiem 363 sztuk, był wówczas Sitrak C7H, czyli pojazd chińskiego koncernu CNHTC, nadwoziowo i technicznie spokrewniony z MAN-em TGX (w oparciu o oficjalną współpracę, o czym szerzej pisałem tutaj). Na drugim miejscu, z wynikiem 172 sztuk, pojawił się Shacman SX3318, czyli również dzieło chińskie, wywodzące się z licencyjnej wersji MAN-a F2000. Miejsce trzecie zajął zaś FAW CA3310, czyli kolejny „Chińczyk”, tym razem będący własnym dziełem chińskich inżynierów.
Od kiedy tylko Rosjanie prowadzą takie statystyki, a więc już od kilkudziesięciu lat, zawsze na przynajmniej jednym z trzech pierwszych miejsc pojawiał się jakiś Kamaz. Zepchnięcie rosyjskiej marki poza podium jest zaś najlepszym dowodem na to, jak szybko Chińczycy opanowują rosyjski rynek i wypełniają przy tym lukę po wycofanych produktach europejskiej „wielkiej siódemki”.
A przy okazji pojawił się też kolejny przykład, tym razem w postaci statystyk chińskich, omawiających eksport samochodów ciężarowych do innych krajów. Można się tam dowiedzieć, że jeszcze w 2021 roku Rosjanie sprowadzili do siebie ledwie 8250 nowych ciężarówek chińskiej produkcji. W roku 2022 objęło to zaś 40 919 egzemplarzy, oznaczając wzrost na poziomie 523 procent!
Na zdjęciu: Sitrak C7H w tegorocznej konfiguracji na Rosję