Kamaz na bazie Actrosa powraca – rosyjskie i chińskie części zamiast niemieckich

Ubiegłoroczna prezentacja Kamaza 54901 na unijny rynek szybko okazała się pierwszą i ostatnią w Europie. Ledwie dwa tygodnie po tym artykule model 54901 został przekreślony, jako że Rosja zaatakowała Ukrainę, a niemiecki koncern Daimler Trucks zaczął wycofywać się ze współpracy z rosyjskim Kamazem. Niemcy wręcz całkowicie wyprzedali swoje udziały w Kamazie, a ogromna ilość zachodnich podzespołów, na których bazował model 54901, po prostu przestała do Rosji docierać.

Teraz jednak ta historia doczekała się kontynuacji. Rosyjskie media podały bowiem informację, że cała generacja ciężarówek o nazwie K5, do której należał właśnie model 54901, przeszła proces rusyfikacji. Tym samym nowe Kamazy mogą wrócić do oferty, a ich seryjna produkcja rozpocznie się już w marcu bieżącego roku.

Tutaj warto przypomnieć, że Kamaz jest firmą objętą jednymi z najbardziej restrykcyjnych sankcji na świecie. Przedsiębiorstwo uznano za wrogie wobec Stanów Zjednoczonych i wpisano na tak zwaną „SDN List”, co miało odciąć firmę od międzynarodowych systemów bankowych i wystraszyć nawet chińskich poddostawców. Jak więc poradzono sobie ze wskrzeszeniem serii K5?

By zastąpić niemieckie dostawy, konieczne było znalezienie nowego źródła dla 2300 podzespołów, w tym także skrzyni biegów, czy mostu napędowego. Rosjanie we własnym zakresie opanowali produkcję około 70-80 procent z nich, podczas gdy 20-30 procent zakupiono w innych krajach, w tym głównie w Chinach. Jak więc widać, sankcje nie odstraszyły wszystkich poddostawców z Kraju Środka. Co więcej, firma miała wręcz poinformować, że współpraca z Chińczykami pozwoli znacznie zwiększyć tempo produkcji, już w tym roku zbliżając się do 11 tys. egzemplarzy z serii K5.

Poza zastąpieniem niemieckich podzespołów rosyjskimi i chińskimi, Kamaz K5 zmienił się też pod względem kilku parametrów technicznych. Jego silnik, jeszcze przed sankcjami opracowany wspólnie ze szwajcarsko-niemiecką firmą Liebherr, rozwiercono z 12 do 13 litrów pojemności. Dzięki temu jednostka ma zmniejszyć spalanie o około 1,8 litra na 100 kilometrów. Jednocześnie Rosjanie postanowili zwiększyć interwały wymiany oleju, ze 120 do 150 tys. kilometrów.

Czy natomiast rosyjsko-chińskie wydanie modelu 54901 zachowa kabinę z Mercedesa Actrosa, która miała przecież być jedną z jego głównych zalet? Na ten temat nie na razie żadnych konkretów. Sądząc jednak po fakcie, że Rosjanie przejęli pozostałości po współpracy Kamaza z Mercedesem, włącznie z rosyjską fabryką kabin, wydaje się to bardzo możliwe.