Utrata wieloletniej współpracy z Mercedesem, całkowite odcięcie od zachodnich podzespołów, a także brak finansowania dla słynnego zespołu rajdowego, to nie koniec problemów Kamaza. Rosyjska firma właśnie stanęła przez kolejną formą sankcji, mogącą utrudnić zakupy podzespołów nawet na skalę światową.
Jako jeden z głównych podmiotów rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, Kamaz został wpisany do amerykańskiego rejestru o nazwie SDN List. Jest to zestawienie tych przedsiębiorstw, które uważa się za największe zagrożenie dla amerykańskich interesów międzynarodowych, na skalę światową. Wszystkie obecne tam firmy podlegają wyjątkowo restrykcyjnym ograniczeniom o ekonomicznym, a współpraca z nimi – także ze strony firm nieamerykańskich – może być wyjątkowo ryzykowna lub nawet niemożliwa.
Wśród praktycznych następstw wpisania na SDN List, jest między innymi zakaz współpracy z jakimikolwiek instytucjami finansowymi, które obracają dolarem amerykańskim. Innymi słowy – co przyznają w mediach sami Rosjanie – Kamaz i wszystkie zależne od niego spółki mają teraz zamknięte drzwi do większości systemów bankowych świata. To zaś może oznaczać, że firma będzie miała ogromny problem z zakupem podzespołów nawet w Chinach lub w Turcji, a jednocześnie trudno będzie jej sprzedać swoje pojazdy na jakikolwiek eksport. Ponadto Kamaz nie może teraz współpracować z żadnymi firmami, które mają choć częściowo amerykański kapitał lub też są powiązane z Amerykanami „w inny sposób”. To ostatnie określenie celowo jest tak mało precyzyjne, by zniechęcić o ewentualnej współpracy jak największą liczbę firm.
Co natomiast Rosjanie mogą zrobić, by Kamaz został skreślony SDN List? Wykreślenie z tego rejestru jest możliwe tylko po całkowitym bankructwie osankcjonowanego przedsiębiorstwa lub też po opłaceniu przez niego kary, w wysokości indywidualnie wyznaczanej przez amerykański rząd. Jak pokazują przykłady z ostatnich lat, prawdopodobnie byłby to wydatek o wartości co najmniej miliarda dolarów amerykańskich.