Jazda pługiem śnieżnym w środkowej Szwecji – do 1000 km na dobę, 578 KM pod kabiną i opony z kolcami

15,6-litrowy silnik, mocy maksymalna 578 KM i do 1000 kilometrów dziennego przebiegu – takimi cyframi legitymuje się pług śnieżny należący do Szweda Jonasa Vykandera. I przyznacie, że raczej nie są to liczby, których spodziewalibyście się po maszynie tego typu.

Opisywana maszyna operuje w środkowej Szwecji, na północ od miasta Åre. W okresie od października do maja odśnieżanie odbywa się tam nieustannie i dlatego ciężarówkę obsadza aż trzech kierowców. Pracują oni w systemie zmianowym i przy szczególnie złych warunkach jeżdżą przez okrągłą dobę

Zwykle samochód nie oddala się na więcej, niż 91 kilometrów od bazy, zmierzając w kierunku Norwegii. Mimo to dobowe przebiegi mogą być naprawdę imponujące. Trzej kierowcy potrafią przejechać łącznie 1000 kilometrów, a więc osiągają średnią ponad 40 km/h.

By sprostać takiej pracy, samochód musi być oczywiście odpowiednio przygotowany. Dlatego też czerwony Arocs otrzymał napęd typu 8×4, w układem osi w formie tridemu. Napędzana jest druga i trzecia oś, a ponadto na trzech pierwszych montuje się zimą opony z kolcami. Co też ważne, to wersja 3258, a więc wyposażona w największy w gamie, 15,6-litrowy silnik. W tym konkretnym wariancie ma on 578 KM mocy maksymalnej.

Solidnego przygotowania wymaga się także od kierowców. Szacuje się bowiem, że na około 40 proc. obsługiwanych dróg nie ma ani zasięgu telefonii komórkowej, ani kontaktu radiowego. Dodajmy do tego jeszcze minimalny ruch innych pojazdów i otrzymamy sytuacje, w których kierowca zdany jest tylko na siebie. Nic więc dziwnego, że właściciel ciężarówki zawsze wozi se sobą psa.