Jakie ciężarówki jeżdżą w Omanie – pustynnym sułtanacie na Półwyspie Arabskim

Oman to kraj, o którym wielu z Was mogło nawet nigdy nie słyszeć. Znajduje się on na Półwyspie Arabskim, granicząc z Arabią Saudyjską, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi oraz objętym wojną domową Jemenem.

Geograficznie Oman składa się on głównie z terenów pustynnych. Świadczy o tym wyjątkowo niska gęstość zaludnienia, wynosząca zaledwie 11 osób na kilometr kwadratowy. Poza tym Oman jest krajem islamskim, rządzonym w formie monarchii absolutnej. Nie ma tam ani parlamentu, ani konstytucji. Zamiast tego Omańczycy mają sułtana, którego władza jest dziedziczna. Z drugiej strony, sytuacja w Omanie należy do spokojnych, a tamtejsza gospodarka silnie korzysta na wydobyciu ropy naftowej.

Jak natomiast wyglądają w tym wszystkim samochody ciężarowe? Odpowiedzią na to pytanie mogą być zdjęcia, które nadesłał Czytelnik Krzysztof. Właśnie wrócił on z pobytu w Omanie i przywiózł z sobą kilkadziesiąt fotografii lokalnych środków transportu. Prezentują one czym w Omanie przewozi się towary i jak bardzo tamtejszy transport może różnić się od naszego.

Zanim przejdziemy do zdjęć, trzeba jeszcze wyjaśnić kwestię kierowców. Sami Omańczycy raczej nie wykonują tego zawodu. Zamiast tego, co typowe dla Półwyspu Arabskiego, masowo zatrudnia się kierowców z Indii, Pakistanu oraz Filipin. Imigranci ekonomiczni z tych krajów to niemal jedna czwarta całej omańskiej populacji, dominując na niekierowniczych stanowiskach.

Przejdźmy jednak do konkretów. Sam Krzysztof zauważył, że na drogach szczególnie dużo było ciężarówek marki MAN. Dawało się je spotkać w najróżniejszych konfiguracjach oraz wersjach. Dla przykładu, jeden z MAN-ów F2000 zachował jeszcze oznaczenie „A”, stosowane w Europie przy przewozie odpadów. Za to seria TGS ma już typowo bliskowschodnią reprezentację. To TGS z serii World Wide, budowanej z myślą o trudnych, pozaeuropejskich warunkach.

Do tego doszła cała masa pojazdów azjatyckich. Na zdjęciach da się zauważyć japońską „wielką czwórkę”, czyli Hino, Fuso, UD Trucks oraz Isuzu. Ponadto, co typowe dla półwyspu arabskiego, sporą część lekkiego transportu wykonują niezbyt duże, japońskie pickupy. Dzięki nim wielbłądy nie muszą chodzić pieszo 😉

Co ciekawe, wśród pojazdów z Azji da się też spotkać ciężarówki z Chin lub z Indii. Poniżej macie przykłady w postaci niewielkiego, chińskiego Fotona z chłodnią, a także dwóch różnych pojazdów indyjskiej marki Tata. Te ostatnie muszą przypominać wielu kierowcom kraj ich pochodzenie. Choć nie da się też ukryć, że to Taty znacznie nowocześniejsze, niż te spotykane w Indiach.

Bliskowschodni transport często kojarzy się z starszymi ciężarówkami marki Mercedes-Benz. Co jednak ciekawe, na zdjęciach od Krzysztofa pojawiły się tylko dwa samochody tej marki. To modele SK oraz NG, z czego ten drugi jest już wyraźnie zmęczony życiem.

Swoją reprezentację zebrały także ciężarówki ze Szwecji. Mamy tutaj Scanię serii 3 z silnikiem przed kabiną oraz kilkuczęściowymi felgami typu Trilex (więcej o zasadzie ich działania przeczytacie tutaj). Nowszą Szwecję reprezentuje zaś Scania serii 4 oraz Volva FH12 pierwszej generacji.

Największym rodzynkiem jest jednak dzieło włoskich oraz niemieckich inżynierów. To Iveco z początkowych lat istnienia tej marki, wyposażone dodatkowo w specjalistyczną zabudowę. Choć trzeba też zaznaczyć, że to nie jedyne Iveco ze zbiorów Krzysztofa. Trafił się także jeden nowy Stralis z wąską kabiną, również pracujący przy zadaniach specjalnych.

A na koniec ciekawostka w postaci znaku z ograniczeniami prędkości. Jak widać, samochody ciężarowe mogą jeździć w Omanie wyraźnie szybciej, niż w Europie. Za to auta osobowe wcale nie mogą wiele więcej.