Iveco Trakker w wyjątkowych wersjach na Syberię – co zamawiają tam klienci?

Przeglądając branżowe media, możecie trafić dzisiaj na informację o terenowym Iveco T-Way. Jak się okazuje, samochód ten wyjątkowo spodobał się niemieckim projektantom, otrzymując od nich nagrodę za wygląd. Konkretnie była to nagroda w kategorii samochodów użytkowych, w prestiżowym, designerskim plebiscycie German Design Awards 2022.

Rodzi się jednak pytanie, czy użytkowników wywrotek lub specjalistycznych ciągników interesuje nagroda za design? Prawdopodobnie nie. Dlatego też postanowiłem maksymalnie skrócić informację o powyższym wyróżnieniu, a zamiast tego wstawić dłuższy tekst o innych terenowych Iveco. Będą to samochody montowane przez rosyjską spółkę Iveco-AMT, jeszcze na bazie Trakkera, czyli bezpośredniego poprzednika modelu T-Way. Samochody te składa się w bardzo ciekawych konfiguracjach, a ich odbiorcy zwykle działają północnej lub wschodniej części Rosji, na przykład w branży naftowej.

Powyżej możecie zobaczyć przykład z minionego weekendu, w postaci dwóch ciągników siodłowych wydanych w sobotę firmie Transneft. Samochody te będą pracowały w Kraju Krasnojarskim, w środkowej Syberii i otrzymały w tym celu odpowiednie wyposażenie. Układ paliwowy przystosowano do pracy w temperaturach -45 stopni Celsjusza, natomiast wzmocnione przewody hamulcowe wytrzymają nawet -50 stopni. Napęd przedniej osi jest dołączany, 13-litrowy silnik Euro 3 rozwija moc 500 KM, a maksymalną masę holowanej naczepy wyliczono na 86 100 kilogramów. Co zrozumiałe, podkreśla się też obecność podgrzewanego fotela oraz dwóch zbiorników paliwa, o łącznej pojemności 1091 litrów. Drugi z nich znajduje się za kabiną, z uwagi na brak miejsca na ramie.

Zdarzają się też egzemplarze o lepszych właściwościach trakcyjnych, jak trzy ciągniki przekazane w połowie października. Tutaj Iveco-AMT sięgnęło po ogromne, pojedyncze opony w rozmiarze 425/85 R21. Zamontowano je na wszystkich trzech osiach, oczywiście w ramach układu 6×6. Kabina to po raz kolejny niski wariant sypialny, silnik rozwija moc 500 KM, a naczepa może ważyć tylko minimalnie mniej niż w srebrnych egzemplarzach na bliźniakach – jest to dokładnie 85 tysięcy kilogramów.

A na koniec mamy pojazdy najbardziej specjalistyczne, zwane w Rosji „bulitowozami”. Takie samochody również regularnie wyjeżdżają z Iveco-AMT, co pokazują dwa przykłady w września oraz lipca bieżącego roku. Są to podwozia w układzie 6×6, również o pojedynczym ogumieniu wszystkich osi, a przy tym ze szczególną zabudową. Mamy tutaj platformy zakończone obrotową rurą i wyposażone w ciężkie, hydrauliczne wyciągarki. Taki układ pozwala samodzielnie załadować zbiorniki na odczynniki płynne, stosowane przy wydobyciu gazu ziemnego lub ropy naftowej. Na polach naftowych zbiorniki te ustawia się w pionie, uniemożliwiając tym samym podpięcie zwykłego urządzenia hakowego. Za to wyciągarką można sięgnąć na samą górę zbiornika, przechylić go w kierunku zabudowy i wciągnąć po obrotowej rurze na platformę, ustawiając wówczas do poziomu.


„Bulitowóz” w praktyce, tutaj na podwoziu Kamaza: