Iveco S-Way debiutuje wśród „pociągów drogowych” – wersje na kolejne kontynenty

Powyżej: konfiguracje australijskie

Po ponad trzech latach od europejskiej premiery, Iveco S-Way rusza na podbój innych kontynentów. Ciężarówka właśnie zadebiutowała na trzech bardzo istotnych rynkach, a w każdym z nich może spodziewać się pracy w tak zwanych „pociągach drogowych”.

Te trzy rynki do Australia, Brazylia oraz Republika Południowej Afryki. W każdym z nich ogromną popularnością cieszą się ciągniki siodłowe typu 6×2 lub 6×4, a na drogach powszechnie spotyka się zestawy z dwiema naczepami jednocześnie. Dopuszczalne masy całkowite zwykle wynoszą przy tym około 70 ton, a do tego nierzadko dochodzą trudne warunki eksploatacji. Upalne temperatury mogą się bowiem łączyć zarówno z bardzo wysokim zapyleniem (australijskie odludzia), jak i z wyjątkowo duża wilgotnością powietrza (dla odmiany, brazylijskie odludzia). Nie wspominając już o tym, jak duże są możliwości przeładowywania pojazdów, gdy w grę wchodzą aż dwie naczepy i na przykład rolnicze ładunki. Tutaj przykładem może być Stralis zatrzymany w Brazylii nieco ponad rok temu: 480-konny Stralis w 113-tonowym zestawie – przekroczył przewidywania producenta

Jedne z pierwszych sztuk wydanych w RPA:

Co ciekawe, na każdym z tych trzech rynków Iveco S-Way zaoferuje nieco inne konfiguracje, różniące się też od tych oferowanych w Europie. W Republice Południowej Afryki wymagania ekologiczne nadal są mniejsze (choć to ogólnie bardzo rozwinięty rynek), w związku z czym S-Way debiutuje tam z 13-litrowymi silnikami Euro 3 lub Euro 5, rozwijającymi moc do 570 KM. Dla odmiany, w Australii oraz Brazylii oferowane będą wyłącznie wersje Euro 6, o dziwo osłabione w stosunku do pojazdów europejskich. Australijska oferta skończy się na 13-litrach pojemności i 550 KM mocy maksymalnej, natomiast wersje brazylijskie wygenerują z tej samej jednostki 540 KM. W obu przypadkach odbędzie się to z udziałem układu oczyszczania spalin Hi-SCR, niepotrzebującego EGR-u. Za to wśród skrzyń biegów pojawią się zautomatyzowane przekładnie ZF-a, zarówno o 12, jak i o 16 przełożeniach.

Jak już wspomniałem, na każdym z tych rynków normą mają być konfiguracje trzyosiowe. Poza tym można spodziewać się typowych, lokalnych dodatków, jak na przykład orurowania chroniące przed zwierzyną, bardzo popularne w Australii oraz Republice Południowej Afryki. Pewne zmiany mogą też znajdować podłoże w przepisach, skutkując między innymi ogranicznikami prędkości na 100 km/h, osobnymi drążkami hamulców naczepowych, czy też wyższymi zestawami spojlerów.

Demonstracyjny egzemplarz z Brazylii: