480-konny Stralis w 113-tonowym zestawie – przekroczył przewidywania producenta

W nawiązaniu do tekstu:

33 tys. mandatów za tuning oświetlenia, 12 tys. za zaklejone szyby – dane z 11 miesięcy

Łamanie przepisów przez brazylijskie ciężarówki to prawdziwy temat na książkę. Dzisiaj znowu zajrzymy do tamtejszych komunikatów, przyglądając się historii bardzo dzielnego Iveco Stralis Hi-Way. Ten 480-konny ciągnik nie tylko musiał obsłużyć trzycyfrową masę całkowitą, ale też zdołał przekroczyć swoją oficjalną siłę uciągu.

Zatrzymany zestaw składał się z trzyosiowego ciągnika oraz dwóch trzyosiowych naczep na bliźniakach. Coś takiego nazywa się w Brazylii „bitrem” i w dziewięcioosiowej konfiguracji może legalnie ważyć 74 tony. Użytkownik Stralisa przekroczył jednak tę wartość o połowę, osiągając 113 ton masy całkowitej. Zrobił to z ładunkiem gipsu i poruszał się w ten sposób po autostradzie w jednym z najgęściej zaludnionych regionów kraju ( stan Pernambuco).

Jak wiadomo, dopuszczalna masa całkowita a rzeczywiste możliwości pojazdu to często dwa różne tematy. Dlatego też od 1998 roku Brazylijczycy stosują dodatkowy wskaźnik, nazwany „Capacidade Máxima de Tração”. To dosłownie „Maksymalna Zdolność Trakcyjna”, określająca jakie są trakcyjne możliwości pociągowe danego pojazdu. Wskaźnik ten wylicza sam producent, z uwzględnieniem mocy silnika, wytrzymałości skrzyni biegów oraz układu przełożeń. Oficjalna informacja na ten temat musi być podana na nadwoziu, a za przekroczenie tego wskaźnika też należy się kara. I jak się okazało, również i ta wartość została w Stralisie przekroczona, o aż 16 ton.

Mówiąc krótko, ciężarówka ważyła o 39 ton za dużo i pociągnęła o 16 ton więcej niż przewidywały to wyliczenia producenta. A ile za coś takiego trzeba w Brazylii zapłacić? Kara wyniosła ponad 20 tys. reali, czyli ponad 14 tys. złotych. Natychmiast zakazano też jazdy, nakazując przeładunek na dodatkowy zestaw.