Internetowe kontrole tachografów – dobrowolne, bezpodstawne i przymusowe

W nawiązaniu do tekstu:

Nowe, wirtualne kontrole tachografów – na żądanie firmy wyślą dane do sprawdzenia

Wizja nowych, internetowych kontroli tachografu wywołała wielkie poruszenie. A tymczasem w sprawie pojawiły się nowe informacje, wyjaśniające jak będzie to wyglądało od strony prawnej.

Internetowe kontrole czasu pracy zapowiedziała niderlandzka inspekcja ILT. Okazuje się jednak, że tamtejsze przepisy nie przewidują takiej formy kontroli i dlatego będą to działania „dobrowolne”. Dokładniej wyjaśnił to niderlandzki magazyn „BIGtruck”, po rozmowie z tamtejszymi inspektorami.

Gdy ILT zgłosi się do firmy transportowej, przewoźnik będzie mógł dobrowolnie przesłać zapisy czasu pracy. Jeśli to zrobi, dane zostaną poddane kontroli, ale bez natychmiastowego wystawiania ewentualnej kary. Nie ma bowiem przepisów, które na coś takiego by pozwalały. Za to nic nie będzie stało na przeszkodzie, by w następstwie internetowej analizy i odkrycia przy niej nieprawidłowości, ILT podjęło decyzję o przeprowadzeniu klasycznej kontroli w siedzibie lub przy drogach. A wówczas ewentualna kara będzie już nie do uniknięcia.

Drugi scenariusz to sytuacja, w której przewoźnik odmawia wysłania danych. Firma jak najbardziej będzie miała do tego prawo, choć dla ILT będzie to bardzo wymierny sygnał. Inspektorzy będą bowiem mogli uznać, że przedsiębiorstwo ma coś do ukrycia i powinno zostać poddane klasycznej kontroli w siedzibie lub przy drogach. I wówczas dochodzimy do tej samej sytuacji co powyżej – ewentualna kara będzie nie do uniknięcia.

Choć więc nie ma na to oficjalnych przepisów, a jednocześnie nikt nie będzie nikogo do niczego zmuszał, internetowe kontrole niewątpliwie będą formą nadzoru nad przewoźnikami. Firmy będą bowiem musiały pilnować, by zapisy czasu pracy ich kierowców zawsze nadawały się do „dobrowolnego” zaprezentowania inspektorom.