Pauza wśród rozkradanych naczep i solówek – małe miasto z nietypowym problemem

Powyżej możecie zobaczyć jak pauza w Carpino wygląda z punktu widzenia polskiego kierowcy. To film z youtubowego kanału Miłosz Kierowca Cieżarówki, wykonany kilka dni temu.

Porzucone ciężarówki to temat, który zawsze wzbudza uwagę. We Włoszech jest natomiast miejscowość, w której wzrosło to do rangi poważnego, lokalnego problemu. Temat regularnie pojawia się w mediach i jest poruszany przez opozycję wobec lokalnych władz.

Mowa tutaj o małej, 4-tysięcznej miejscowości Carpiano pod Mediolanem, gdzie znajdują się liczne centra logistyczne, między innymi z sieci DHL. Na ulicy Via Don Giuseppe Dossetti znajduje się tam parking dla ciężarówek, a na nim stale przybywa okradzionych lub porzuconych pojazdów. Dwa egzemplarze Iveco Eurocargo straciły nawet elementy poszycia kabiny, a do tego dochodzi cała grupa naczep, z których zniknęły elementy oświetlenia, czy inne małe elementy wyposażenia.

Zjawisko to ciągnie się podobno od 10 lat, a lokalne władze regularnie obiecują rozwiązanie problemu. Zatrudniono też firmę ochroniarską, która za kwotę 30 tys. euro rocznie miała zatrzymać problem porzucania lub okradania pojazdów. Historia trwa jednak nadal, wokół walają się też tony śmieci, a jednocześnie ten sam parking oficjalnie służy dla normalnie pracujących pojazdów, czekających na za- lub rozładunki. Kierowcy muszą więc stać wśród częściowo rozkradzionych naczep, co na pewno nie pozwala czuć się bezpiecznie. W końcu nigdy nie wiadomo, czy również nasz pojazd nie zostanie potraktowany jako źródło części zamiennych.