Ekonomiczny, ekologiczny i nielegalny zestaw: ciągnik 8×4, HDS i standardowa naczepa

W najnowszym komunikacie WITD Poznań wystąpił bardzo nietypowy zestaw. To czteroosiowy ciągnik siodłowy z ciężkim HDS-em, który ciągnął pełnowymiarową, trzyosiową naczepę kurtynową, załadowaną domem z prefabrykatów. I będę tutaj szczery – pod względem sprzętowym, a także w kwestii ogólnej efektywności przewozu, taka forma przewozu mogła wzbudzać uznanie.

Dzięki zastosowaniu aż siedmiu osi, udało się ograniczyć negatywny wpływ na nawierzchnię. Bo choć masa całkowita ciężarówki wynosiła aż 52,7 tony, a HDS na pewno nie należał do lekkich, dopuszczalny nacisk osi został przekroczony tylko minimalnie, o dokładnie 150 kilogramów. A jednocześnie siedem osi mogło zapewniać odpowiednie właściwości jezdne, na czele z siłą hamowania.

Połączenie HDS-u oraz pełnowymiarowej naczepy sprawiło też, że ciężarówka wykonywała dwie prace na raz. Nie dość, że przywiozła materiały na budowę, to jeszcze mogła pracować przy ich rozładunku i rozstawianiu. Był to więc nie tylko ekonomiczne, ale też i ekologiczne. Gdyby bowiem HDS pojechał osobno, a naczepę ciągnął inny, standardowej długości ciągnik, łączna emisja CO2 wzrosłaby o co najmniej kilkanaście procent.

Pod względem wymiarów oczywiście przekroczono normy, choć też w granicach pewnego rozsądku. Cały zestaw liczył 19 metrów długości, a więc porównywalnie z całkowicie legalnymi zestawami przestrzennym. Wysokość wynosiła zaś 4,43 metra, a więc była 7 centymetrów poniżej ustandaryzowanej wysokości polskich wiaduktów (wynosi ona 4,5 metra, co wyjaśniałem w tym artykule).

Jak jednak wiadomo, polskie przepisy nie pozwalają na żadne tego typu rozwiązania. Biorąc pod uwagę podzielny charakter ładunku, nawet płatne zezwolenie na przewóz ponadnormatywny nie dopuściłoby takiego zestawu do ruchu. ITD musiało potraktować ten transport jako nielegalny i stanowiący nieuczciwą konkurencję, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, zagrożone karą 15 tys. złotych. Kierowca otrzymał też mandat, choć jego wysokość ograniczono do minimum, mianowicie do 100 złotych.

Podobne przemyślenia o „stonogach” znajdziecie tutaj.

Oto komunikat WITD Poznań:

Przewoził elementy domu prefabrykowanego i o ponad 30 procent przekroczył dopuszczalną masę całkowitą swojego pojazdu. Na zachodniej obwodnicy Gniezna ciągnik z naczepą zatrzymali do kontroli wielkopolscy inspektorzy.

Nienormatywny przewóz domu prefabrykowanego łącznie ze ścianami, kominem i konstrukcją drewnianą zatrzymali 14 lutego na ekspresowej „5”, na obwodnicy Gniezna, miejscowi inspektorzy transportu drogowego. Krajowy niezarobkowy przewóz drogowy rzeczy wykonywany był na trasie Stara Kiszewa – Baranowo. Po zważeniu pojazdu wagi inspekcyjne pokazały 52,72 t rzeczywistej masy całkowitej, czyli odstępstwo od dopuszczalnych 40 t wyniosło aż 12,72 t. Nacisk grupy osi w ciągniku siodłowym był większy o 0,15 t od normatywnych 19 t. Wysokość pojazdu zamiast 4 miała 4,43 m, a jego długość 19 m i była przekroczona o 2,5 m. Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne na kwotę 15 tys. zł. Kierowca otrzymał mandat karny w wysokości 100 zł i podczas trwania kontroli usunął ujawnione naruszenia.