Egzotyka w polskim ogłoszeniu: brytyjski ERF z kabiną po prowizorycznej „przekładce”

Zdjęcia pochodzą z ogłoszenia dostępnego tutaj.

ERF to angielska marka ciężarówek, która nigdy nie zdobyła większej popularności poza byłym brytyjskim dominium. To też sprawiło, że ERF-y praktycznie nie występowały z kierownicą po lewej stronie i pozostały samochodami zupełnie nieznanymi na polskim rynku. Dlatego też nie mogłem nie opisać ogłoszenia, które pojawiło się ostatnio pod Koninem…

Na sprzedaż wystawiony został ERF E14, pochodzący z 1989 roku i zabudowany jako ciężki holownik pomocy drogowej. Tutaj od razu wyjaśnię, że E14 to przedostatni własny model tej marki, opracowany na kilkanaście lat przed przejęciem firmy przez niemieckiego MAN-a. Przy okazji był to też kawał mocnej i dynamicznej maszyny, napędzany amerykańskim, 14-litrowym silnikiem marki Cummins, łączonym z niezsynchronizowaną skrzynią Eaton Fuller. Do ciężkiej pracy w roli holownika taki układ był więc naprawdę jak znalazł.

ERF serii E w fabrycznej formie:

ERF sprzedawany pod Koninem:

Co natomiast ze wspomnianym na wstępie umiejscowieniem kierownicy? Tutaj właśnie dochodzimy do najciekawszego tematu. Ktoś najwyraźniej wyszedł bowiem z założenia, że w holowniku i tak najważniejsza jest zabudowa oraz układ  hydrauliczny, więc wystarczy, że kabina spełni ledwie minimalne wymagania. Jest zresztą w takim założeniu sporo prawdy. By więc dostosować brytyjskiego ERF-a do polskiego ruchu, przeszedł on niefabryczną „przekładkę”, w formie absolutnie niespotykanej w europejskiej branży transportowej.

I tak możemy zobaczyć wskaźniki dosłownie wycięte z prawej strony pulpitu i przerzucone na stronę lewą. Podobną ciekawostką jest zawór hamulca ręcznego umieszczony na samym środku pulpitu, czy fabryczne sterowanie ogrzewaniem, które znajduje się obecnie przy fotelu pasażera. Do tego mamy też lusterka rampowe zamontowane po obu stronach kabiny oraz wycieraczki pracujące w inną stronę niż zwykle. By natomiast reflektory świeciły na prawo, zgodnie z kontynentalnymi wymaganiami, kompletny zderzak wraz z oświetleniem został zastąpiony frontem z nowszego MAN-a F2000.

Wnętrze po przeróbkach:

Więcej o ciężarówkach marki ERF, w tym także historii przejęcia ich przez MAN-a w 2000 roku, możecie przeczytać w następującym artykule: Wspólna historia firm Star, Steyr oraz ERF, czyli o tym jak MAN przejmował lokalne, upadające marki. A dla pasjonatów zamieszczam poniższe nagranie, pokazujące jak brzmiał 14-litrowy ERF z wolnym wydechem, „Fullerką” i hamulcem dekompresyjnym Jake Brake. Jest to nagranie z Trynidadu i Tobago, czyli wyspiarskiego kraju na Karaibach, w przeszłości stanowiącego brytyjską kolonię i dlatego też importującego brytyjskie ciężarówki: