Firma Toni Maruer, specjalizująca się w modyfikowaniu ciężarówek marki MAN, najwyraźniej nie narzeka na brak klientów. MAN-y nowej generacji pojawiają się tam jeden po drugim, a efekty ich modyfikacji mogą zaskakiwać. Ostatnio prezentowałem Wam już jeden z takich pojazdów, wyposażony w podwozie 6×4 o napędzanej osi przedniej. Dzisiaj zaś pokażę dwa kolejne „rodzynki”, z częściowo obniżonym dachem oraz z układem osi 4×4/4.
Słysząc o częściowo obniżonym dachu, od razu można spodziewać się pojazdu do przewozu samochodów. W takich przypadkach ścina się dach nad sypialnią, tworząc dodatkową przestrzeń na ładunek. W tym jednak przypadku dach ścięto z myślą o dodatkowym wyposażeniu. Jest to 19-centymetrowe wgłębienie dla ciężkiego, hydraulicznego żurawia, który będzie tutaj przewożony bezpośrednio nad kabiną.
Dzięki takiej modyfikacji, nawet z żurawiem ciężarówka zmieści się w normatywną wysokość. Ktoś mógłby jednak powiedzieć, że przecież wystarczyło zastosować niżej zawieszoną kabinę, zamiast modelu TGX wybierając model TGS. I faktycznie jest w tym sporo prawdy. Klientowi musiało też jednak zależeć na dużej mocy, skoro wybrał on wariant TGX 26.640. Za napęd służy w nim 15,2-litrowa jednostka o mocy 640 KM, której w modelu TGS nie da się zamówić.
Za to serię TGS reprezentuje drugi z dzisiejszych „dziwolągów”. Jest to MAN TGS z absolutnie niespotykanym oznaczeniem 22.430, a dodatkowo jest to też samochód o konfiguracji osi 4×4/4. Skąd więc wzięły się te wszystkie nietypowe cyfry? Wystarczy skręcić koła, by szybko to sobie wyjaśnić. Otóż ta ciężarówka ma aż dwie osie skrętne, ustawiające się w przeciwnych kierunkach i zapewniające doskonałą zwrotność.
Kto może potrzebować takiej ciężarówki? Ten konkretny egzemplarz został przygotowany z myślą o pracy w branży komunalnej. Będzie on pracował między innymi przy zimowym utrzymaniu dróg, jeżdżąc z zamontowanym pługiem. Wjedzie przy tym w bardzo ciasne uliczki, a w razie potrzeby zwróci nawet na środku drogi.
