W nawiązaniu do tekstu:
Nowe floty dla ukraińskich przewoźników – zboże oraz paliwo, Scanie oraz DAF-y
W przyszłym miesiącu upłynie dokładnie 21 lat, od kiedy ogłoszono bankructwo koncernu Daewoo. Firmę pogrążyły długi o wartości 40 milionów dolarów, choć wcale nie znaczy to, że koreańska marka zniknęła na zawsze. Przetrwać zdołała bowiem ciężarowa część koncernu, którą 15 lat później, w 2016 roku, przejął inwestor strategiczny w postaci potężnego, indyjskiego koncernu Tata.
A teraz przenosimy się na współczesną Ukrainę. Jeszcze przed wybuchem wojny z Rosją zapowiadano tam wprowadzenie na rynek samochodów ciężarowych marki Daewoo. I choć wojna pokrzyżowała bardzo wiele planów, ten jak najbardziej okazał się realizowany. Sprzedaż trwa nieprzerwanie od 2021 roku i nawet w ostatnich miesiącach klienci odebrali kilka partii takich pojazdów. Co więcej, jak przyznaje firma Polycar – jeden z zabudowców Daewoo – ukraińscy przedsiębiorcy coraz częściej o te koreańskie ciężarówki pytają. Być może jest to związane z gigantyczną popularnością Lanosów, które spotyka się na Ukrainie po prostu na każdym kroku 😉
Na zdjęciach widzicie jedną z dwóch wywrotek Daewo Maximus 1728, o których przekazaniu Polycar poinformował w dniu dzisiejszym. To 18-tonowy pojazd w układzie 4×2, oferujący 12,7 tony ładowności oraz koreański silnik Euro 5, o pojemności 5,9 litra oraz mocy 280 koni mechanicznych. Jednostka ta jest dostarczana przez firmę Doosan, w Polsce kojarzoną głównie z maszynami budowlanymi lub wózkami widłowymi. Do tego dokłada się manualną, 6 biegową skrzynię ZF-a, a kierowca może nawet liczyć na kabinę sypialną. Niemniej ta ostatnia nie rozpieszcza przestrzenią, mając typowo azjatyckie wymiary materaca.
W ostatnich miesiącach Ukraińcy odbierali takie pojazdy także w innych konfiguracjach. Zdarzają się już nawet cysterny paliwowe lub pługi śnieżne, a szczególnie ciekawy był przykład z końca stycznia, gdy do klienta pojechały autolawety z żurawiami marki Palfinger. Bazą po raz kolejny było Daewoo Maximus, lecz tym razem pojazd dostarczono w lżejszej, 16-tonowej wersji, skutkującej 6-tonową ładownością i mniejszymi kołami. Jako ciekawostkę zaś dodam, że w samej Korei lub na przykład w RPA model Maximus jest dostępny także jako ciągnik siodłowy. Oferuje się wówczas silniki silniki Cummins lub Iveco, a moce maksymalne sięgają nawet 560 koni. Niemniej na Ukrainie na razie tego nie spotkamy.
Wnętrze ukraińskiej konfiguracji Maximusa:
Ukraińskie lawety: